Głodny od rana
Trochę to dziwne, że według dzisiejszej Ewangelii Pan Jezus już z samego rana odczuwał tak wielki głód, że zaraz po pobudce podszedł do figowca, żeby znaleźć na nim owoce. Łatwiej to zrozumieć, gdy się weźmie pod uwagę, że tak naprawdę owoce, które pragnie znaleźć Syn Boży, to nie są figi czy jakieś śródziemnomorskie cytrusy, ale owoce Bożego życia w człowieku. A sen, z którego się budzi, aby tych owoców szukać, to nie jest zwykły odpoczynek pod Jerozolimą, ale sen krzyżowej śmierci, w którą wszedł właśnie dlatego, że pragnął, aby człowiek już dłużej nie był jak uschłe drzewo ale jako drzewo, które wydaje owoce.
Słowo Boże na dziś
(Syr 44, 1. 9-13)
Wychwalajmy mężów sławnych i ojców naszych w kolejności ich pochodzenia. Ale są i tacy, o których nie pozostała pamięć, zginęli, jakby wcale nie istnieli, byli, ale jak gdyby ich nie było, a dzieci ich po nich. Lecz także ci są mężami czcigodnymi, których dobre czyny nie zostały zapomniane; pozostały one wraz z ich potomstwem, dobrym dziedzictwem są ich następcy. Potomstwo ich trzyma się przymierzy, a dzięki nim – ich dzieci. Potomstwo ich trwać będzie na wieki, a chwała ich nie będzie wymazana.
(Ps 149, 1b-2. 3-4. 5-6a i 9b)
REFREN: Pan w swoim ludzie upodobał sobie
Śpiewajcie Panu pieśń nową;
głoście Jego chwałę w zgromadzeniu świętych.
Niech się Izrael cieszy swoim Stwórcą,
a synowie Syjonu radują swym Królem.
Niech imię Jego czczą tańcem,
niech grają Mu na bębnie i cytrze.
Bo Pan lud swój miłuje,
pokornych wieńczy zwycięstwem.
Niech się święci cieszą w chwale,
niech się weselą przy uczcie niebieskiej.
Chwała Boża niech będzie w ich ustach:
to jest chwałą wszystkich świętych Jego.
Aklamacja (J 15, 16)
Nie wy Mnie wybraliście, ale Ja was wybrałem, abyście szli i owoc przynosili.
(Mk 11, 11-25)
Jezus przybył do Jerozolimy i wszedł do świątyni. Obejrzał wszystko, a że pora była już późna, wyszedł razem z Dwunastoma do Betanii. Nazajutrz, gdy wyszli z Betanii, poczuł głód. A widząc z daleka figowiec, okryty liśćmi, podszedł ku niemu zobaczyć, czy nie znajdzie czegoś na nim. Lecz podszedłszy bliżej, nie znalazł nic prócz liści, gdyż nie był to czas na figi. Wtedy rzekł do drzewa: „Niechaj już nikt nigdy nie je z ciebie owocu!” A słyszeli to Jego uczniowie. I przyszli do Jerozolimy. Wszedłszy do świątyni, zaczął wyrzucać tych, którzy sprzedawali i kupowali w świątyni, powywracał stoły tych, co zmieniali pieniądze, i ławki sprzedawców gołębi; nie pozwolił też, żeby ktoś przeniósł sprzęt jakiś przez świątynię. Potem nauczał ich, mówiąc: „Czyż nie jest napisane: Mój dom ma być domem modlitwy dla wszystkich narodów? Lecz wy uczyniliście go jaskinią zbójców”. Kiedy doszło to do arcykapłanów i uczonych w Piśmie, szukali sposobu, jak by Go zgładzić. Czuli bowiem lęk przed Nim, gdyż cały tłum był zachwycony Jego nauką. Gdy zaś wieczór zapadł, Jezus i uczniowie wychodzili poza miasto. Przechodząc rano, ujrzeli figowiec uschły od korzeni. Wtedy Piotr przypomniał sobie i rzekł do Niego: „Rabbi, patrz, figowiec, który przekląłeś, usechł”. Jezus im odpowiedział: „Miejcie wiarę w Boga! Zaprawdę, powiadam wam: Kto powie tej górze: Podnieś się i rzuć w morze, a nie zwątpi w duszy, lecz wierzy, że spełni się to, co mówi, tak mu się stanie. Dlatego powiadam wam: Wszystko, o co prosicie w modlitwie, stanie się wam, tylko wierzcie, że otrzymacie. A kiedy stajecie do modlitwy, przebaczcie, jeśli macie coś przeciw komuś, aby także Ojciec wasz, który jest w niebie, przebaczył wam wykroczenia wasze”.