Mam na imię sędzia
Na chrzcie św. otrzymaliśmy imię (może nawet dwa), na bierzmowaniu wybraliśmy jeszcze inne; a co, gdyby ktoś nadał nam takie, które opisywałoby szczerze to, jacy tak naprawdę jesteśmy, bez ściemniania czy udawania: jak by ono brzmiało? Moje być może „faryzeusz”, bo chętnie oceniam innych, porównuję, sądzę.
Panie Jezu, pozwól mi widzieć Twoją miłość, a nie błędy i grzechy innych…
„A może gardzisz bogactwem dobroci, cierpliwości i wielkoduszności Boga, nie chcąc wiedzieć, że dobroć Jego chce cię przywieść do nawrócenia?”
Amen
Imię było by bardziej „Piotr” a „Jan” bym wolał, chciał bym być „Szczepan” a wychodzi „Tomasz”… .