Okres niezwykły w liturgii
Co ma biedna Anna odpowiedzieć na niefrasobliwe pytanie męża? Jeśli powie: „Tak, oczywiście”, to nie będzie to zgodne z jej sercem; nie chce też go zranić, odpowiadając: „No niestety nie”… – dlatego sam Bóg da odpowiedź (w jutrzejszym czytaniu). Bo w naszym sercu są miejsca na różne relacje, ale ta najważniejsza to Bóg-ja. Dlatego Jezus powołuje pierwszych Apostołów, którzy zostawiają nawet swego ojca, by iść za Panem. Zaczynając okres zwykły w liturgii przygotujmy się na niezwykłe spotkania z Jezusem.
Początek Pierwszej Księgi Samuela.
Był pewien człowiek w Ramataim, Sufita z górskiej okolicy Efraima, imieniem Elkana, syn Jerochama, syna Elihu, syna Tochu, syna Sufa Efratyty. Miał on dwie żony: jednej było na imię Anna, a drugiej Peninna. Peninna miała dzieci, natomiast Anna była bezdzietna.
Corocznie człowiek ten udawał się z miasta swego, aby oddać pokłon i złożyć ofiarę Panu Zastępów w Szilo. Byli tam dwaj synowie Helego: Chofni i Pinchas, kapłani Pana.
Pewnego dnia Elkana składał ofiarę. Dał wtedy żonie swej Peninnie, wszystkim jej synom i córkom po części ze składanej ofiary. Również Annie dał część, lecz podwójną, gdyż Annę bardzo miłował, mimo że Pan zamknął jej łono. Jej rywalka zasmucała ją bardzo w tym celu, aby się trapiła, że Pan zamknął jej łono.
I tak działo się przez wiele lat. Ile razy szła do świątyni Pana, dokuczała jej w ten sposób. Anna więc płakała i nie jadła. I rzekł do niej jej mąż, Elkana: „Anno, czemu płaczesz? Dlaczego nie jesz? Czemu się smuci twoje serce? Czyż ja nie znaczę dla ciebie więcej niż dziesięciu synów?”
Słowa Ewangelii według świętego Marka.
Gdy Jan został uwięziony, Jezus przyszedł do Galilei i głosił Ewangelię Bożą. Mówił: „Czas się wypełnił i bliskie jest królestwo Boże. Nawracajcie się i wierzcie w Ewangelię”.
Przechodząc brzegiem Jeziora Galilejskiego ujrzał Szymona i brata Szymonowego, Andrzeja, jak zarzucali sieć w jezioro; byli bowiem rybakami. Jezus rzekł do nich: „Pójdźcie za Mną, a sprawię, że się staniecie rybakami ludzi”. I natychmiast zostawili sieci i poszli za Nim.
Idąc nieco dalej ujrzał Jakuba, syna Zebedeusza, i brata jego, Jana, którzy też byli w łodzi i naprawiali sieci. Zaraz ich powołał, a oni zostawili ojca swego, Zebedeusza, razem z najemnikami w łodzi i poszli za Nim.