Dwa punkty i ramiona
W Ewangelii są przynajmniej dwa punkty, które na dziś wydają się dla mnie trudne do zaakceptowania: Podniosą na was ręce i będą was prześladować oraz z powodu mojego imienia będziecie w nienawiści u wszystkich. No bo dziś jeśli ktoś mnie zaatakuje słowem lub jest niesprawiedliwy, lub okaże mi niechęć, wtedy ja się czuję dotknięty, smutny, zraniony; a co dopiero mówić o prześladowaniu czy byciu w nienawiści u wszystkich. Zatem, nie marnując zbyt wiele czasu, trzeba podjąć wezwanie z pierwszego czytania i upaść na twarz przed Panem prosząc pokornie o zaufanie dziecka, które nie kombinuje, nie wybiega zbytnio do przodu (nie obmyśla obrony), a liczy absolutnie na ramiona Ojca.
Ufam, z całego serca, to zaufanie nadaje sens…życiu, wszystkiemu…
jednak też często kombinuję, planuję…zbyt często
„Panie, Ty wszystko wiesz … „