Niebieska perspektywa…
podsyca nadzieję na zbawienie. Otwiera przestrzeń – już tu, na ziemi – w której obraz Człowieka niebieskiego w nas może stawać się coraz bardziej rzeczywisty. Tak myślę sobie, że właściwie to przecież chodzi o pragnienie bycia blisko Pana Boga i o tworzenie w sobie takiej dyspozycji serca by ziarno Słowa mogło się w nim rozwijać. Tak więc do roboty!
Wielkie dzięki za te SŁOWA
A ja rzeknę: do spowiedzi! 🙂