Maliny
Oto idealny sposób na to, jak dać się wpuścić w maliny: uznać, że wszystko, co robię, jest znakomite i pod żadnym pozorem nie słuchać głosu Pana Boga w sercu, a wszelkie upomnienie odbierać jako atak na moją (świetną) osobę. To wyśmienita droga do tego, by nie odziedziczyć królestwa Bożego. Zachwycanie się sobą i swoim działaniem jest jasnym znakiem tego, że nie kieruję się Duchem Świętym i nie należę do Chrystusa, tkwiąc w fatalnych, zgubnych malinach.