Jest nadzieja, że utracony Raj w końcu do nas powróci. A właściwie, to my znów do niego trafimy. Wypuszczeni z ręki Boga, wystawieni na dramat kruchości i skończoności naszej ludzkiej natury, po doświadczeniach własnych słabości i cierpienia mamy nadzieję, że Pan Bóg przyjmie nas z powrotem. Żeby tylko wola i serce nie stały się zbyt ociężałe, żeby tylko nie ogarnęło ich zniechęcenie…