Sposób na smutek
Dzisiejsze czytania przemycają ukradkiem receptę na smutek, na zniechęcenie, na jesień szaroburą w sercu. Paweł pisze o tym, że: „to, co niegdyś zostało napisane, napisane zostało dla naszego pouczenia, abyśmy dzięki cierpliwości i pociesze, jaką niosą Pisma, podtrzymywali nadzieję”. Smutno Ci? CZYTAJ PISMO ŚWIĘTE!!!
Ktoś może zapytać, co ma nadzieja do smutku i pocieszania. Ano ma. W sercu każdego smutku kryje się bowiem bez-nadzieja. Nawet w sercu małych smutków kryją się małe bez-nadzieje. Że mogło pójść lepiej, a nie poszło. Że jest źle, a będzie jeszcze gorzej. Że końca nie widać, że nie wiadomo po-co-to-wszystko.
A Pisma mówią o Bogu, który jest Emanuelem, o wilkach, które zamieszkają z koźlątkami, o niemowlęciu co będzie bawiło się padalcami, żmijami i wężami. O tym, że z Duchem Świętym idzie przedostać się przez ogień wielkich i małych piątków i smutne cisze wielkich i małych sobót, do radości zmartwychwstania.