Co widział faryzeusz
Gdyby na jednej z pierwszych randek zakochany chłopak, wpatrując się w oczy dziewczyny, zaczął mówić, że to on (chłopak) ma piękne oczy, że jest niesamowity i że nie może żyć bez siebie, to najprawdopodobniej w głowie dziewczyny zapaliłaby się lampka – coś jest nie tak. Faryzeusz w Ewangelii stoi przed Panem Bogiem, ale widzi tylko siebie, mówi o sobie i na dodatek mówi bardzo dobrze, a wcale nie odnosi się do Boga, bo uznał, że jest na tyle dobry, że sam sobie wystarcza. Wołanie celnika natomiast jest błaganiem o relację, o bliskość z Bogiem – tu jest klucz do zrozumienia usprawiedliwienia: ono jest dane nie tym, którzy są już święci w swoich oczach, ale grzesznikom, którzy pokornie o nie błagają.
Liturgia Słowa na sobotę III tygodnia Wielkiego Postu
(Oz 6, 1-6)
Chodźcie, powróćmy do Pana! On nas zranił i On też uleczy, On to nas pobił, On ranę przewiąże. Po dwu dniach przywróci nam życie, a dnia trzeciego nas dźwignie i żyć będziemy w Jego obecności. Poznajmy, dążmy do poznania Pana; Jego przyjście jest pewne jak poranek, jak wczesny deszcz przychodzi On do nas, jak deszcz późny, co nasyca ziemię. „Cóż ci mogę uczynić, Efraimie, co pocznę z tobą, Judo? Miłość wasza podobna do chmur o świtaniu albo do rosy, która prędko znika. Dlatego ciosałem cię przez proroków, słowami ust mych pouczałem, a Prawo moje zabłysło jak światło. Miłości pragnę, nie krwawej ofiary, poznania Boga bardziej niż całopaleń”.
(Łk 18, 9-14)
Jezus opowiedział niektórym, co dufni byli w siebie, że są sprawiedliwi, a innymi gardzili, tę przypowieść: „Dwóch ludzi przyszło do świątyni, żeby się modlić, jeden faryzeusz, a drugi celnik. Faryzeusz stanął i tak w duszy się modlił: „Boże, dziękuję Ci, że nie jestem jak inni ludzie: zdziercy, niesprawiedliwi, cudzołożnicy, albo jak i ten celnik. Zachowuję post dwa razy w tygodniu, daję dziesięcinę ze wszystkiego, co nabywam”. A celnik stał z daleka i nie śmiał nawet oczu wznieść ku niebu, lecz bił się w piersi, mówiąc: „Boże, miej litość dla mnie, grzesznika!” Powiadam wam: Ten odszedł do domu usprawiedliwiony, nie tamten. Każdy bowiem, kto się wywyższa, będzie poniżony, a kto się uniża, będzie wywyższony”.