Po raz drugi
Pan Bóg jest cierpliwy – kieruje swoje Słowo do Jonasza po raz drugi, choć za pierwszym razem prorok ewidentnie pokazał, że nie ma najmniejszego zamiary słuchać, a tym mniej wypełnić Bożego polecenia. Bóg jest też cierpliwy w stosunku do mieszkańców Niniwy – choć żyją w sposób zasługujący na karę, Pan Bóg daje im ciągle czas na nawrócenie, a nawet wydłuża go o dni buntu Jonasza. Pan Bóg mówi – i do Marii, i do Marty, i do ciebie; nawet jeśli Go dziś nie słyszysz, nie przestawaj nasłuchiwać Jego głosu.
Liturgia Słowa na wtorek XXVII tygodnia zwykłego (rok I)
(Jon 3, 1-10)
Pan przemówił do Jonasza po raz drugi tymi słowami: «Wstań, idź do wielkiego miasta Niniwy i głoś jej upomnienie, które Ja ci zlecam». Jonasz wstał i poszedł do Niniwy, jak Pan powiedział. Niniwa była miastem bardzo rozległym, na trzy dni drogi. Począł więc Jonasz iść przez miasto jeden dzień drogi i wołał, i głosił: «Jeszcze czterdzieści dni, a Niniwa zostanie zburzona». I uwierzyli mieszkańcy Niniwy Bogu, ogłosili post i od największego do najmniejszego oblekli się w wory.
Zobaczył Bóg ich czyny, że odwrócili się od swojego złego postępowania. I ulitował się Bóg nad niedolą, którą postanowił na nich sprowadzić, i nie zesłał jej.
(Łk 10, 38-42)
Jezus przyszedł do jednej wsi. Tam pewna niewiasta, imieniem Marta, przyjęła Go do swego domu. Miała ona siostrę, imieniem Maria, która siadła u nóg Pana i przysłuchiwała się Jego mowie.
Natomiast Marta uwijała się koło rozmaitych posług. Przystąpiła więc do Niego i rzekła: «Panie, czy ci to obojętne, że moja siostra zostawiła mnie samą przy usługiwaniu? Powiedz jej, żeby mi pomogła».
A Pan jej odpowiedział: «Marto, Marto, troszczysz się i niepokoisz o wiele, a potrzeba mało albo tylko jednego. Maria obrała najlepszą cząstkę, której nie będzie pozbawiona».