Smak śmierci
Wygląda na to, że List do Hebrajczyków zachęca nas do ciekawych rozmyślań, kiedy podaje, że Jezus „zaznał śmierci za każdego człowieka”, skoro greckie słowo geuomai (γεύομαι), w naszym lekcjonarzu przetłumaczone jako „zaznać” (tak pojawia się jeszcze np. w Mk 9,1 i J 8,52), jako pierwsze znaczenie ma „posmakować, próbować smak, skosztować„, a dalej „jeść, spożyć” (zob. Łk 14,24; J 2,9; 1 P 2,3); może to kierować nasze myśli na grzech pierworodny, kiedy to Adam i Ewa skosztowali owocu zakazanego (Rdz 3,6; zob. Rdz 2,17). Czy więc autor Listu do Hebrajczyków wskazuje, że Pan Jezus skosztował/spożył śmierć, jej truciznę, jej przekleństwo, żeby w ten sposób ją pokonać, a nam przywrócić życie? Nasz Zbawiciel dobrowolnie więc poddał się gorzkiemu smakowi śmierci (co w Ewangelii ukazane jest m.in. przez walkę z diabłem, a w dalszej części pierwszego czytania jako udoskonalenie przez cierpienie), wskazując tę samą drogę i nam: prowadzi ona niezawodnie do życia i do zasmakowania, jak słodki jest Pan (Ps 34,9).
Liturgia Słowa na wtorek I tygodnia zwykłego (rok I)
(Hbr 2, 5-12)
Nie aniołom Bóg poddał przyszły świat, o którym mówimy. Ktoś to gdzieś potwierdził uroczyście, mówiąc: „Czym jest człowiek, że pamiętasz o nim, albo syn człowieczy, że się troszczysz o niego; mało co mniejszym uczyniłeś go od aniołów, chwałą i czcią go uwieńczyłeś. Wszystko poddałeś pod jego stopy”. Ponieważ zaś poddał Mu wszystko, nic nie zostawił, co by nie było Mu poddane. Teraz wszakże nie widzimy jeszcze, aby wszystko było Mu poddane. Widzimy natomiast Jezusa, który mało co od aniołów był mniejszy, chwałą i czcią uwieńczonego za mękę śmierci, iż z łaski Bożej zaznał śmierci za każdego człowieka. Przystało bowiem Temu, dla którego wszystko i przez którego wszystko istnieje, który wielu synów do chwały doprowadza, aby przewodnika ich zbawienia udoskonalił przez cierpienia. Tak bowiem Ten, który uświęca, jak ci, którzy mają być uświęceni, od Jednego wszyscy pochodzą. Z tej to przyczyny nie wstydzi się nazywać ich braćmi swymi, mówiąc: „Oznajmię imię Twoje braciom moim, pośrodku zgromadzenia będę Cię wychwalał”.
(Ps 8, 2ab i 5. 6-7. 8-9)
REFREN: Dałeś Synowi władzę nad swym dziełem
O Panie, nasz Panie,
jak przedziwne jest Twoje imię po całej ziemi.
Czym jest człowiek, że o nim pamiętasz,
czym syn człowieczy, że troszczysz się o niego?
Uczyniłeś go niewiele mniejszym od aniołów,
uwieńczyłeś go czcią i chwałą.
Obdarzyłeś go władzą nad dziełami rąk Twoich,
wszystko złożyłeś pod jego stopy:
Owce i bydło wszelakie,
i dzikie zwierzęta,
ptaki niebieskie i ryby morskie,
wszystko, co szlaki mórz przemierza.
(Mk 1, 21-28)
W Kafarnaum Jezus w szabat wszedł do synagogi i nauczał. Zdumiewali się Jego nauką: uczył ich bowiem jak ten, który ma władzę, a nie jak uczeni w Piśmie. Był właśnie w ich synagodze człowiek opętany przez ducha nieczystego. Zaczął on wołać: „Czego chcesz od nas, Jezusie Nazarejczyku? Przyszedłeś nas zgubić. Wiem, kto jesteś: Święty Boga”. Lecz Jezus rozkazał mu surowo: „Milcz i wyjdź z niego!” Wtedy duch nieczysty zaczął nim miotać i z głośnym krzykiem wyszedł z niego. A wszyscy się zdumieli, tak że jeden drugiego pytał: „Co to jest? Nowa jakaś nauka z mocą. Nawet duchom nieczystym rozkazuje i są Mu posłuszne”. I wnet rozeszła się wieść o Nim wszędzie po całej okolicznej krainie galilejskiej.
Mk 9,1: Mówił także do nich: «Zaprawdę, powiadam wam: Niektórzy z tych, co tu stoją, nie zaznają śmierci, aż ujrzą królestwo Boże przychodzące w mocy».
J 8,52: Rzekli do Niego Żydzi: «Teraz wiemy, że jesteś opętany. Abraham umarł i prorocy – a Ty mówisz: Jeśli kto zachowa moją naukę, ten śmierci nie zazna na wieki».
Łk 14,24: Albowiem powiadam wam: Żaden z owych ludzi, którzy byli zaproszeni, nie skosztuje mojej uczty.
J 2,9: A gdy starosta weselny skosztował wody, która stała się winem – nie wiedział bowiem, skąd ono pochodzi, ale słudzy, którzy czerpali wodę, wiedzieli – przywołał pana młodego.
1 P 2,3: jeżeli tylko zasmakowaliście, że słodki jest Pan.
Rdz 3,6: Wtedy niewiasta spostrzegła, że drzewo to ma owoce dobre do jedzenia, że jest ono rozkoszą dla oczu i że owoce tego drzewa nadają się do zdobycia wiedzy. Zerwała zatem z niego owoc, skosztowała i dała swemu mężowi, który był z nią: a on zjadł.
Rdz 2,17: z drzewa poznania dobra i zła nie wolno ci jeść, bo gdy z niego spożyjesz, niechybnie umrzesz.