proch
Strząsanie prochu na dzień sądu? Dziś większość Europejczyków nie ma pojęcia co mógłby ten gest oznaczać. Bo tak jest wygodniej – nie pamiętać. Jest tak wiele ważniejszych problemów – gdzie na wakacje w tym roku, którą dietę zainicjować w tym tygodniu i czy Brian, syn nasz, na pewno chce być chłopcem. A w sądy niech się bawią inni – moje życie nie podlega sądowi. Nikt nie ma prawa mnie sądzić…
Powtarzanie fałszywych zaklęć nie zmieni rzeczywistości. Sąd nadejdzie i będzie dotyczył każdego. Trzeba więc nadal strząsać proch – tłumacząc ten gest. Trzeba wołać – blisko już jest… Ale bez cienia triumfalizmu i poczucia wyższości. Z pełnym zaangażowaniem miłości – bo taki będzie ów sąd. Sąd miłości i prawdy – one w Bogu są zjednoczone na zawsze.
SŁOWO NA DZIŚ:
(Oz 11,1.3-4.8c-9)
Miłowałem Izraela, gdy jeszcze był dzieckiem, i syna swego wezwałem z Egiptu. A przecież Ja uczyłem chodzić Efraima, na swe ramiona ich brałem; oni zaś nie rozumieli, że troszczyłem się o nich. Pociągnąłem ich ludzkimi więzami, a były to więzy miłości. Byłem dla nich jak ten, co podnosi do swego policzka niemowlę – schyliłem się ku niemu i nakarmiłem go. Moje serce na to się wzdryga i rozpalają się moje wnętrzności. Nie chcę, aby wybuchnął płomień mego gniewu i Efraima już więcej nie zniszczę, albowiem Bogiem jestem, nie człowiekiem; pośrodku ciebie jestem Ja – Święty, i nie przychodzę, żeby zatracać.
(Ps 80,2-3.15-16)
REFREN: Odnów nas, Boże, i daj nam zbawienie
Usłysz, Pasterzu Izraela,
Ty, który zasiadasz nad cherubinami.
Zbudź swą potęgę
i przyjdź nam z pomocą.
Powróć, Boże Zastępów,
wejrzyj z nieba, spójrz i nawiedź tę winorośl.
I chroń to, co zasadziła Twoja prawica,
latorośl, którą umocniłeś dla siebie.
(Mk 1,15)
Bliskie jest królestwo Boże. Nawracajcie się i wierzcie w Ewangelię.
(Mt 10,7-15)
Jezus powiedział do swoich apostołów: Idźcie i głoście: Bliskie już jest królestwo niebieskie. Uzdrawiajcie chorych, wskrzeszajcie umarłych, oczyszczajcie trędowatych, wypędzajcie złe duchy! Darmo otrzymaliście, darmo dawajcie! Nie zdobywajcie złota ani srebra, ani miedzi do swych trzosów. Nie bierzcie na drogę torby ani dwóch sukien, ani sandałów, ani laski! Wart jest bowiem robotnik swej strawy. A gdy przyjdziecie do jakiegoś miasta albo wsi, wywiedzcie się, kto tam jest godny, i u niego zatrzymajcie się, dopóki nie wyjdziecie. Wchodząc do domu, przywitajcie go pozdrowieniem. Jeśli dom na to zasługuje, niech zstąpi na niego pokój wasz; jeśli zaś nie zasługuje, niech pokój wasz powróci do was! Gdyby was gdzie nie chciano przyjąć i nie chciano słuchać słów waszych, wychodząc z takiego domu albo miasta, strząśnijcie proch z nóg waszych! Zaprawdę, powiadam wam: Ziemi sodomskiej i gomorejskiej lżej będzie w dzień sądu niż temu miastu.