Ale musisz się modlić
Pan Jezus mówi w Ewangelii przynajmniej trzy rzeczy: po pierwsze, że modlić się trzeba; po drugie, że wysłuchana będzie modlitwa, która nie jest tylko informacją o tym, co Bóg ma dać, ale jest spotkaniem z Osobą, z Nim; i po trzecie – jeśli Bóg wzywa nas do modlenia się, to dlatego, że ma już dla nas przygotowane łaski, ale właśnie modlitwa jest drogą, którą owe dary Bóg chce nam posyłać.
On nie traktuje nas jak obcych, jak ludzi, którzy przychodzą do hotelu, śpią jedną noc i już nigdy tu nie wracają. Wspomniany w pierwszym czytaniu Gajus pomaga braciom (Rz 16,23Rz 16,23Pozdrawia was Gajus, który jest gospodarzem moim i całego Kościoła.), których Paweł określa jako „obcych, przybyszów” – greckie xenos; tego samego słowa używa Pan Jezus mówiąc o sądzie na końcu świata: „Byłem xenos, a przyjęliście Mnie” (Mt 25,35Mt 25,35Bo byłem głodny, a daliście Mi jeść; byłem spragniony, a daliście Mi pić; byłem przybyszem, a przyjęliście Mnie); jeśli zatem pomaga się tak nieznajomym, to o ileż bardziej Bóg ujmie się za tobą, Jego wybranym!
Liturgia Słowa na sobotę XXXII tygodnia
(3 J 5-8)
Ty, umiłowany Gajusie, postępujesz w duchu wiary, gdy pomagasz braciom, a zwłaszcza przybywającym skądinąd. Oni to świadczyli o twej miłości do Kościoła; dobrze uczynisz zaopatrując ich na drogę zgodnie z wolą Boga. Przecież wyruszyli w drogę, dla imienia Jego nie przyjmując niczego od pogan. Powinniśmy zatem gościć takich ludzi, aby wspólnie z nimi pracować dla prawdy.
(Ps 112,1-2.3-4.5-6)
REFREN: Błogosławiony, kto się boi Pana
Błogosławiony człowiek, który boi się Pana
i wielką radość znajduje w Jego przykazaniach.
Potomstwo jego będzie potężne na ziemi,
dostąpi błogosławieństwa pokolenie prawych.
Dobrobyt i bogactwo będą w jego domu,
a jego sprawiedliwość będzie trwała zawsze.
On wschodzi w ciemnościach jak światło prawych,
łagodny, miłosierny i sprawiedliwy.
Dobrze się wiedzie człowiekowi, który z litości pożycza
i swymi sprawami zarządza uczciwie.
Sprawiedliwy nigdy się nie zachwieje
i pozostanie w wiecznej pamięci.
(Łk 18,1-8)
Jezus opowiedział swoim uczniom przypowieść o tym, że zawsze powinni się modlić i nie ustawać: „W pewnym mieście żył sędzia, który Boga się nie bał i nie liczył się z ludźmi. W tym samym mieście żyła wdowa, która przychodziła do niego z prośbą: „Obroń mnie przed moim przeciwnikiem”. Przez pewien czas nie chciał Lecz potem rzekł do siebie: „Chociaż Boga się nie boję ani z ludźmi się nie liczę, to jednak ponieważ naprzykrza mi się ta wdowa, wezmę ją w obronę, żeby nie przychodziła bez końca i nie zadręczała mnie”. I Pan dodał: „Słuchajcie, co ten niesprawiedliwy sędzia mówi. A Bóg czyż nie weźmie w obronę swoich wybranych, którzy dniem i nocą wołają do Niego, i czy będzie zwlekał w ich sprawie? Powiadam wam, że prędko weźmie ich w obronę. Czy jednak Syn Człowieczy znajdzie wiarę na ziemi, gdy przyjdzie?”