Grzechy są miejscem
Ciekawie i zaskakująco wygląda zestawienie dwóch wyrażeń z pierwszego czytania: „wsławiłem się w oczach Pana” i „To zbyt mało, iż jesteś mi sługą”, bo z jednej strony mamy niejako aprobatę, pochwałę ze strony Boga (w Jego oczach), ale zaraz ten sam Bóg mówi: jednak to zbyt mało, potrzeba czegoś więcej; jakby wcześniejsze wsławienie się przestało obowiązywać…
To trochę jak z Dawidem w drugim czytaniu: Znalazłem Dawida, syna Jessego, człowieka po mojej myśli, który we wszystkim wypełni moją wolę, mówi Pan, ale przecież my pamiętamy o uwiedzeniu Batszeby, o zamordowaniu jej męża, o przeprowadzeniu spisu ludności czy o braku reakcji na zgwałcenie Tamar, żeby wymienić tylko kilka poważnych grzechów Dawida; wypełnił zatem we wszystkim wolę Boga czy nie?
A może odpowiedź mamy znaleźć w Ewangelii, gdzie kapłan Zachariasz okazał niewiarę posłańcowi z nieba podczas służby w świątyni, przy ołtarzu – nie przyjął słowa Boga, ale po czasie, w ciszy, uznał Jego moc i uwierzył i w ten sposób, już nawrócony i przemieniony, włączył się w Boży plan, dla którego nasze słabości i grzechy nie są przeszkodą, ale miejscem, w które doprawdy przeobficie wlewa swe miłosierdzie, które z radością nas uzdrawia i uzdalnia, byśmy żyli w światłości i spełniali we wszystkim wolę Pana.
Uroczystość Narodzenia Jana Chrzciciela
(Iz 49,1-6)
Wyspy, posłuchajcie mnie! Ludy najdalsze, uważajcie! Powołał mnie Pan już z łona mej matki, od jej wnętrzności wspomniał moje imię. Ostrym mieczem uczynił me usta, w cieniu swej ręki mnie ukrył. Uczynił ze mnie strzałę zaostrzoną, utaił mnie w swoim kołczanie. I rzekł mi: „Tyś sługą moim, w tobie się rozsławię”. Ja zaś mówiłem: „Próżno się trudziłem, na darmo i na nic zużyłem me siły. Lecz moje prawo jest u Pana i moja nagroda u Boga mego. Wsławiłem się w oczach Pana, Bóg mój stał się moją siłą”. A teraz przemówił Pan, który mnie ukształtował od urodzenia na swego sługę, bym nawrócił do Niego Jakuba i zgromadził Mu Izraela. I rzekł mi: „To zbyt mało, iż jesteś mi sługą dla podźwignięcia pokoleń Jakuba i sprowadzenia ocalałych z Izraela. Ustanowię cię światłością dla pogan, aby moje zbawienie dotarło aż do krańców ziemi”.
(Ps 139,1-3.13-15)
REFREN: Sławię Cię, Panie, za to, żeś mnie stworzył
Przenikasz i znasz mnie, Panie,
Ty wiesz, kiedy siedzę i wstaję.
Z daleka spostrzegasz moje myśli,
przyglądasz się, jak spoczywam i chodzę,
i znasz moje wszystkie drogi.
Ty bowiem stworzyłeś moje wnętrze
i utkałeś mnie w łonie mej matki.
Sławię Cię, żeś mnie tak cudownie stworzył,
godne podziwu są Twoje dzieła.
I duszę moją znasz do głębi.
Nie tajna Ci istota,
kiedy w ukryciu nabierałem kształtów,
utkany we wnętrzu ziemi.
(Dz 13,22-26)
W synagodze w Antiochii Pizydyjskiej Paweł powiedział: „Bóg dał ojcom naszym Dawida na króla, o którym też dał świadectwo w słowach: „Znalazłem Dawida, syna Jessego, człowieka po mojej myśli, który we wszystkim wypełni moją wolę”. Z jego to potomstwa, stosownie do obietnicy, wyprowadził Bóg Izraelowi Zbawiciela Jezusa. Przed Jego przyjściem Jan głosił chrzest nawrócenia całemu ludowi izraelskiemu. A pod koniec swojej działalności Jan mówił: „Ja nie jestem tym, za kogo mnie uważacie. Po mnie przyjdzie Ten, któremu nie jestem godny rozwiązać sandałów na nogach”. Bracia, synowie rodu Abrahama i ci spośród was, którzy się boją Boga! Nam została przekazana nauka o tym zbawieniu”.
(Łk 1,57-66.80)
Dla Elżbiety nadszedł czas rozwiązania i urodziła syna. Gdy jej sąsiedzi i krewni usłyszeli, że Pan okazał tak wielkie miłosierdzie nad nią, cieszyli się z nią razem. Ósmego dnia przyszli, aby obrzezać dziecię, i chcieli mu dać imię ojca jego, Zachariasza. Jednakże matka jego odpowiedziała: „Nie, lecz ma otrzymać imię Jan”. Odrzekli jej: „Nie ma nikogo w twoim rodzie, kto by nosił to imię”. Pytali więc znakami jego ojca, jak by go chciał nazwać. On zażądał tabliczki i napisał: „Jan będzie mu na imię”. I wszyscy się dziwili. A natychmiast otworzyły się jego usta, język się rozwiązał i mówił wielbiąc Boga. I padł strach na wszystkich ich sąsiadów. W całej górskiej krainie Judei rozpowiadano o tym wszystkim, co się. zdarzyło. A wszyscy, którzy o tym słyszeli, brali to sobie do serca i pytali: „Kimże będzie to dziecię?” Bo istotnie ręka Pańska była z nim. Chłopiec zaś rósł i wzmacniał się duchem; a żył na pustkowiu aż do dnia ukazania się przed Izraelem.
Księga Hioba 5,18 On zrani, On także uleczy, skaleczy – i ręką swoją własną uzdrowi,,, To Słowo, gdy je dostalam, było dla mnie tak mocne i tak Żywe, Pytałam, Boże czy to doświadczenie które mam jest od Ciebie i wtedy dostałam to Słowo, Bardzo płakałam ale wtedy już utwierdziłam się w tym i poddałam się prowadzeniu i Bóg uczył mnie cieriwosci i całkowitej ufności, Słowo mnie prowadziło, umacniało, dawało sile, czasem było jak,,, Plaster miodu,, a czasem jak,,, miecz obosieczny,,, I tak to trwa, Już nie mogę żyć bez Słowa, czytam je, czasem jest tak intensywne, że płaczę z radości, a czasem nie rozumiem ale czytam i wtedy szukam rozważan co może ono znaczyć, Słowo Boże, jest żywe ale musimy słuchać go sercem, przyjąć je jako swoje, te które najbardziej nas dotyka, nasluchiwac, co Bóg mówi do mnie, do mojego serca, 🙏
Wczoraj dostałam Słowo, Ks, Jeremiasza 31,31-34,ale najbardziej pracowało we mnie Słowo 33,Lecz takie będzie przymierze, jakie zawre z domem Izraela po tych dniach – wyrocznia Pana:Umieszczę swe prawo w głębi ich jestestwa i wypiszę na ich sercu,,,,, To było jak blysk, jak poruszenie, że to jest dla mnie,!!!! Niech Bóg będzie Uwielbiony w każdym Swoim Słowie i w każdym Ludzkim sercu,