najtrudniej zacząć
Natknąłem się niegdyś na mem z dwoma szkieletami siedzącymi na ławce. Na pytanie – co tu robią? – pada odpowiedź – rozeznajemy powołanie. Mem niedwuznacznie sugerował, że nie można tego robić w nieskończoność, a rozeznawanie musi się zakończyć decyzją, która będzie miała szanse zostać zweryfikowana przez życie.
Podobnie jest z poszukiwaczami Królestwa. Jezus dziś bardzo szczerze zapowiada, że nadejdzie dzień, w którym Bóg powie „sprawdzam”. I znów tylko dwie opcje – ci, którzy znaleźli i ci, którzy nie znaleźli. Takie postawienie sprawy sugeruje, że zdolność „znajdowania” nie przekracza niczyich możliwości. W czym więc rzecz? Może w poziomie osobistego zaangażowania. Zacznijmy więc od zwyczajowej modlitwy poszukiwacza… „Panie, gdyby mi się chciało tak, jak mi się nie chce…” A potem pierwszy krok. I następne.
SŁOWO NA DZIŚ:
(Wj 40, 16-21. 34-38)
Mojżesz wykonał wszystko tak, jak mu nakazał Pan. Wzniesiono przybytek pierwszego dnia pierwszego miesiąca roku drugiego. Postawił Mojżesz przybytek: założył podstawy, ustawił deski, umieścił poprzeczki oraz ustawił słupy. I rozciągnął namiot nad przybytkiem, i nakrył go przykryciem namiotu z góry, jak to Pan nakazał Mojżeszowi. Następnie wziął Świadectwo i położył je w arce, włożył też drążki do pierścieni arki i przykrył arkę z wierzchu przebłagalnią. Wniósł następnie arkę do przybytku i zawiesił zasłonę zakrywającą, i zakrył nią Arkę Świadectwa, jak Pan nakazał Mojżeszowi. Wtedy to obłok okrył Namiot Spotkania, a chwała Pana napełniła przybytek. I nie mógł Mojżesz wejść do Namiotu Spotkania, bo spoczywał na nim obłok i chwała Pana wypełniała przybytek. Ile razy obłok wznosił się nad przybytkiem, Izraelici wyruszali w drogę, a jeśli obłok nie wznosił się, nie ruszali w drogę aż do dnia uniesienia się obłoku. Obłok bowiem Pana za dnia zakrywał przybytek, a w nocy błyszczał jak ogień na oczach całego domu izraelskiego w czasie całej ich wędrówki.
(Ps 84 (83), 3-4. 5-6a i 8a. 11)
REFREN: Jak miła, Panie, jest świątynia Twoja
Dusza moja stęskniona pragnie przedsionków Pańskich,
serce moje i ciało radośnie wołają do Boga żywego.
Nawet wróbel znajduje swój dom, a jaskółka gniazdo,
gdzie złoży swe pisklęta:
przy ołtarzach Twoich, Panie Zastępów, Królu mój i Boże!
Szczęśliwi, którzy mieszkają w domu Twoim, Panie,
nieustannie wielbiąc Ciebie.
Szczęśliwi, których moc jest w Tobie.
Mocy im będzie przybywać.
Doprawdy, dzień jeden w przybytkach Twoich
lepszy jest niż innych tysiące.
Wolę stać w progu domu mojego Boga,
niż mieszkać w namiotach grzeszników.
Aklamacja (Dz 16, 14b)
Otwórz, Panie, nasze serca, abyśmy uważnie słuchali słów Syna Twojego.
(Mt 13, 47-53)
Jezus powiedział do tłumów: „Podobne jest królestwo niebieskie do sieci, zarzuconej w morze i zagarniającej ryby wszelkiego rodzaju. Gdy się napełniła, wyciągnęli ją na brzeg i usiadłszy, dobre zebrali w naczynia, a złe odrzucili. Tak będzie przy końcu świata: wyjdą aniołowie, wyłączą złych spośród sprawiedliwych i wrzucą ich w piec rozpalony; tam będzie płacz i zgrzytanie zębów. Zrozumieliście to wszystko?” Odpowiedzieli Mu:”Tak”. A On rzekł do nich: „Dlatego każdy uczony w Piśmie, który stał się uczniem królestwa niebieskiego, podobny jest do ojca rodziny, który ze swego skarbca wydobywa rzeczy nowe i stare”. Gdy Jezus dokończył tych przypowieści, oddalił się stamtąd.