Mój kochany!
Piotr to najbardziej zaangażowany uczeń Jezusa, któremu nie trzeba dwa razy powtarzać, raczej trzeba go stopować, bo sam wyrywa się do pracy, jako pierwszy ma odpowiedź, pierwszy rzuca się w stronę Jezusa, czy to biegnąc po falach, czy wpław. Wzorowy katolik, na każde zawołanie, gorliwy zakrystianin, lektor, członek rady parafialnej, albo ksiądz katecheta, rekolekcjonista, budowniczy…
Jan nazywa siebie w swojej Ewangelii „uczniem, którego Jezus miłuje”, gdyż nie definiuje się przez aktywność, czy dokonania, ale przez to odkrycie i doświadczenie, że jest umiłowany, że główna inicjatywa i całe działanie pochodzą od Boga, z Jego miłości.
Po zmartwychwstaniu, gdy Piotr odkrywa, że działanie dla Boga to za mało, by jego priorytety, jego egzystencja nie legły w gruzach, trzyma sie z Janem (I czytanie) i słucha Jana (Ewangelia) jakby się od niego uczył najważniejszego.
Jan i Piotr uzupełniają się jak Marta i Maria. Nasze działania są dobre i ważne, jeśli nie są miernikami naszej wartości, jeśli zaczynają się w Bogu, w Jego miłości, jeśli są odpowiedzią na Jego Wolę a nie wolą służenia Bogu i jeśli karmią się modlitwą będącą opieraniem się o Serce Jezusa.
PIERWSZE CZYTANIE (Dz 4, 1-12)
Gdy Piotr i Jan przemawiali do ludu, po uzdrowieniu chromego, podeszli do nich kapłani i dowódca straży świątynnej oraz saduceusze oburzeni, że nauczają lud i głoszą zmartwychwstanie umarłych w Jezusie. Zatrzymali ich i oddali pod straż aż do następnego dnia, bo już był wieczór. A wielu z tych, którzy słyszeli naukę, uwierzyło. Liczba mężczyzn sięgała pięciu tysięcy.
Następnego dnia zebrali się ich przełożeni i starsi, i uczeni w Jeruzalem: arcykapłan Annasz, Kajfasz, Jan, Aleksander i ilu ich było z rodu arcykapłańskiego. Postawiwszy ich pośrodku, pytali: «Czyją mocą albo w czyim imieniu uczyniliście to?».
Wtedy Piotr napełniony Duchem Świętym powiedział do nich: «Przełożeni ludu i starsi! Jeżeli przesłuchujecie nas dzisiaj w sprawie dobrodziejstwa, dzięki któremu chory człowiek odzyskał zdrowie, to niech będzie wiadomo wam wszystkim i całemu ludowi Izraela, że w imię Jezusa Chrystusa Nazarejczyka – którego wy ukrzyżowaliście, a którego Bóg wskrzesił z martwych – że dzięki Niemu ten człowiek stanął przed wami zdrowy.
On jest kamieniem odrzuconym przez was budujących, tym, który stał się głowicą węgła. I nie ma w żadnym innym zbawienia, gdyż nie dano ludziom pod niebem żadne go innego imienia, przez które moglibyśmy być zbawieni».
PSALM RESPONSORYJNY (Ps 118 (117), 1b-2 i 4. 22-24. 25-27a)
Refren: Kamień wzgardzony stał się fundamentem.
Albo: Alleluja.
Dziękujcie Panu, bo jest dobry, *
bo Jego łaska trwa na wieki.
Niech dom Izraela głosi: †
«Jego łaska na wieki». *
Niech wyznawcy Pana głoszą: «Jego łaska na wieki».
Kamień odrzucony przez budujących †
stał się kamieniem węgielnym. *
Stało się to przez Pana i cudem jest w naszych oczach.
Oto dzień, który Pan uczynił, *
radujmy się nim i weselmy.
O Panie, Ty nas wybaw, *
pomyślność daj nam, o Panie!
Błogosławiony, który przybywa w imię Pańskie, †
błogosławimy wam z Pańskiego domu. *
Pan jest Bogiem i daje nam światło.
EWANGELIA (J 21, 1-14)
Jezus znowu ukazał się nad Jeziorem Tyberiadzkim. A ukazał się w ten sposób: Byli razem Szymon Piotr, Tomasz, zwany Didymos, Natanael z Kany Galilejskiej, synowie Zebedeusza oraz dwaj inni z Jego uczniów. Szymon Piotr powiedział do nich: «Idę łowić ryby». Odpowiedzieli mu: «Idziemy i my z tobą». Wyszli więc i wsiedli do łodzi, ale tej nocy nic nie ułowili.
A gdy ranek zaświtał, Jezus stanął na brzegu. Jednakże uczniowie nie wiedzieli, że to był Jezus.
A Jezus rzekł do nich: «Dzieci, macie coś do jedzenia?».
Odpowiedzieli Mu: «Nie».
On rzekł do nich: «Zarzućcie sieć po prawej stronie łodzi, a znajdziecie». Zarzucili więc i z powodu mnóstwa ryb nie mogli jej wyciągnąć.
Powiedział więc do Piotra ów uczeń, którego Jezus miłował: «To jest Pan!». Szymon Piotr, usłyszawszy, że to jest Pan, przywdział na siebie wierzchnią szatę – był bowiem prawie nagi – i rzucił się wpław do jeziora. Pozostali uczniowie przypłynęli łódką, ciągnąc za sobą sieć z rybami. Od brzegu bowiem nie było daleko – tylko około dwustu łokci.
A kiedy zeszli na ląd, ujrzeli rozłożone ognisko, a na nich ułożoną rybę oraz chleb. Rzekł do nich Jezus: «Przynieście jeszcze ryb, które teraz złowiliście». Poszedł Szymon Piotr i wyciągnął na brzeg sieć pełną wielkich ryb w liczbie stu pięćdziesięciu trzech. A pomimo tak wielkiej ilości sieć nie rozerwała się. Rzekł do nich Jezus: «Chodźcie, posilcie się!». Żaden z uczniów nie odważył się zadać Mu pytania: «Kto Ty jesteś?», bo wiedzieli, że to jest Pan. A Jezus przyszedł, wziął chleb i podał im – podobnie i rybę.
To już trzeci raz Jezus ukazał się uczniom od chwili, gdy zmartwychwstał.