Doświadczenie życiowe
Ludzkie doświadczenie, które zdobywamy w ciągu życia, nie jest dane po to, żebyśmy umieli sobie lepiej poradzić w trudnościach, bo ostatecznie napotkamy takie, które udowodnią nam, że jednak jesteśmy bezradni; doświadczenie i mądrość, która pojawia się z biegiem lat pomaga nam odkrywać coraz bardziej, kto już ma rozwiązanie wszystkich naszych trudności.
W Ewangelii Pan Jezus pyta Filipa, który pochodził z okolic, w których rozgrywa się dzisiejsza scena, o możliwość kupienia chleba – no bo człowiek stąd będzie znał lepiej realia, będzie wiedział kto piecze chleb, gdzie go sprzedają. Jednak Filip, na podstawie swego doświadczenia i znajomości, dochodzi do granicy możliwości i odpowiada jasno: nie da się.
Jeśli nasze doświadczenie życiowe nie idzie w kierunku odkrywania, że Jezus wszystkim kieruje i ma rozwiązanie wszystkich naszych trudności, to pewnie nasze doświadczenie życiowe idzie w niewłaściwą stronę.
Liturgia Słowa na XVII niedzielę zwykłą B
(2 Krl 4, 42-44)
Pewien człowiek przyszedł z Baal-Szalisza, przynosząc mężowi Bożemu, Elizeuszowi, chleb z pierwocin, dwadzieścia chlebów jęczmiennych i świeże zboże w worku. On zaś rozkazał: „Podaj ludziom i niech jedzą!” Lecz sługa jego odrzekł: „Jakże to rozdzielę między stu ludzi?” A on odpowiedział: „Podaj ludziom i niech jedzą, bo tak mówi Pan: Nasycą się i pozostawią resztki”. Położył więc to przed nimi, a ci jedli i pozostawili resztki – według słowa Pańskiego.
(Ef 4, 1-6)
Bracia: Zachęcam was ja, więzień w Panu, abyście postępowali w sposób godny powołania, do jakiego zostaliście wezwani, z całą pokorą i cichością, z cierpliwością, znosząc siebie nawzajem w miłości. Usiłujcie zachować jedność Ducha dzięki więzi, jaką jest pokój. Jedno jest Ciało i jeden Duch, bo też zostaliście wezwani do jednej nadziei, jaką daje wasze powołanie. Jeden jest Pan, jedna wiara, jeden chrzest. Jeden jest Bóg i Ojciec wszystkich, który jest i działa ponad wszystkimi, przez wszystkich i we wszystkich.
(J 6, 1-15)
Jezus udał się na drugi brzeg Jeziora Galilejskiego, czyli Tyberiadzkiego. Szedł za Nim wielki tłum, bo oglądano znaki, jakie czynił dla tych, którzy chorowali. Jezus wszedł na wzgórze i usiadł tam ze swoimi uczniami. A zbliżało się święto żydowskie, Pascha. Kiedy więc Jezus podniósł oczy i ujrzał, że liczne tłumy schodzą się do Niego, rzekł do Filipa: „Gdzie kupimy chleba, aby oni się najedli?” A mówił to, wystawiając go na próbę. Wiedział bowiem, co ma czynić. Odpowiedział Mu Filip: „Za dwieście denarów nie wystarczy chleba, aby każdy z nich mógł choć trochę otrzymać”. Jeden z Jego uczniów, Andrzej, brat Szymona Piotra, rzekł do Niego: „Jest tu jeden chłopiec, który ma pięć chlebów jęczmiennych i dwie ryby, lecz cóż to jest dla tak wielu?” Jezus zaś rzekł: „Każcie ludziom usiąść”. A w miejscu tym było wiele trawy. Usiedli więc mężczyźni, a liczba ich dochodziła do pięciu tysięcy. Jezus więc wziął chleby i odmówiwszy dziękczynienie, rozdał siedzącym; podobnie uczynił i z rybami, rozdając tyle, ile kto chciał. A gdy się nasycili, rzekł do uczniów: „Zbierzcie pozostałe ułomki, aby nic nie zginęło”. Zebrali więc i ułomkami z pięciu chlebów jęczmiennych, pozostałymi po spożywających, napełnili dwanaście koszów. A kiedy ludzie spostrzegli, jaki znak uczynił Jezus, mówili: „Ten prawdziwie jest prorokiem, który ma przyjść na świat”. Gdy więc Jezus poznał, że mieli przyjść i porwać Go, aby Go obwołać królem, sam usunął się znów na górę..
A na sobote nie ma Ewangelii???
Tu jest komentarz do sobotnich czytań: https://3zdania.pl/2024/07/27/krolestwo-ukryte-w-przypowiesciach/
Sorry, bylo czasami z opoznieniem, ale dzien wczesniej jeszcze nie trafilam.
Korzystam z waszych komentarzy bardzo czesto.
Nie trzeba duzo czytac, a kwit esencja. Dziekuje.
Niech Bog blogoslawi.