μειναι
Zacheusz choć imię jego znaczy tyle co czysty, raczej prowadził życie nie czyste. Celnik współpracował z Rzymianami, zbierał podatki dla okupanta. Poborcy słynęli ze swojej korupcji, nie uczciwości, nie godziwości. Zapewne w Jerychu Zacheusz był szczególnie znienawidzony, jako przełożony celników. Musiał nie raz słyszeć od swoich, że jest zdrajcą, złodziejem i jak się nie nawróci to pójdzie do piekła. Wydaje się, że żadne kazania i moralne pouczenia nie przyniosły skutku. Co mogli czuć ci, którzy go kochali łatwo sobie wyobrazić. Dochodzi do przedziwnego spotkania miedzy Jezusem i człowiekiem na drzewie. Celnika napełnia przedziwne i silne pragnienie, aby Go ujrzeć. Czego tak na prawdę chciał? Czego się spodziewał? Pan zobaczył Zacheusza, tak jak wcześniej zobaczył rybaków nad jeziorem, których powołał i poszli za nim. Jezus woła do człowieka na drzewie, że musi u niego pozostać dziś! Z imperatywem wypowiada słowo μειναι – zostać, trwać, zamieszkać, przebywać. Tego samego słowa używa w Ewangelii janowej w przypowieści o winnym krzewie i o spożywaniu ciała i krwi. Słowo odwieczne zamieszkało w Zacheuszu i popchnęło do hojności, naprawienia krzywd, do zmiany myślenia, nawrócenia. Trwanie Jezusa w życiu Celnika dokonało tego, czego nie mogły osiągnąć pogarda, krytyka, namawiania i odrzucenie.
Czytanie z Apokalipsy Świętego Jana Apostoła (Ap 3, 1-6. 14-22) Listy do Kościołów w Sardes i w Laodycei
Ja, Jan, usłyszałem Pana mówiącego do mnie: «Aniołowi Kościoła w Sardes napisz: To mówi Ten, co ma siedem Duchów Boga i siedem gwiazd: Znam twoje czyny: masz imię, które mówi, że żyjesz, a jesteś umarły. Stań się czujnym i umocnij resztę, która miała umrzeć, bo nie znalazłem twych czynów doskonałymi wobec mego Boga. Pamiętaj więc, jak wziąłeś i usłyszałeś, tak strzeż tego i nawróć się! Jeśli więc czuwać nie będziesz, przyjdę jak złodziej, i nie poznasz, o której godzinie przyjdę do ciebie. Lecz w Sardes masz kilka osób, co swoich szat nie splamiły; będą chodzić ze mną w bieli, bo godne są tego. Tak szaty białe przywdzieje zwycięzca, i z księgi życia imienia jego nie wymażę. I wyznam imię jego przed moim Ojcem i Jego aniołami. Kto ma uszy, niechaj posłyszy, co mówi Duch do Kościołów. Aniołowi Kościoła w Laodycei napisz: To mówi Amen, Świadek wierny i prawdomówny, Początek stworzenia Bożego: Znam twoje czyny, że ani zimny, ani gorący nie jesteś. Obyś był zimny albo gorący! A tak, skoro jesteś letni i ani gorący, ani zimny, chcę cię wyrzucić z mych ust. Ty bowiem mówisz: „Jestem bogaty” i „wzbogaciłem się”, i „niczego mi nie potrzeba”, a nie wiesz, że to ty jesteś nieszczęsny i godzien litości, i biedny, i ślepy, i nagi. Radzę ci nabyć u mnie złota w ogniu oczyszczonego, abyś się wzbogacił, i białe szaty, abyś się przyodział, i by nie ujawniła się haniebna twa nagość, oraz balsamu do namaszczenia twych oczu, byś widział. Ja wszystkich, których kocham, karcę i ćwiczę. Bądź więc gorliwy i nawróć się! Oto stoję u drzwi i kołaczę: jeśli ktoś posłyszy mój głos i drzwi otworzy, wejdę do niego i będę z nim wieczerzał, a on ze Mną. Zwycięzcy dam zasiąść ze Mną na moim tronie, jak i Ja zwyciężyłem i zasiadłem z mym Ojcem na Jego tronie. Kto ma uszy, niechaj posłyszy, co mówi Duch do Kościołów».
Psalm (Ps 15 (14), 1b-2. 3 i 4b. 4c-5 (R.: por. Ap 3, 21a))
Zwycięzca ze Mną zasiądzie na tronie
Kto będzie przebywał w Twym przybytku, Panie, *
kto zamieszka na Twej górze świętej?
Ten, kto postępuje nienagannie, działa sprawiedliwie *
i mówi prawdę w swym sercu.
Kto swym językiem oszczerstw nie głosi, *
kto nie czyni bliźniemu nic złego
i nie ubliża swoim sąsiadom, *
ale szanuje tego, który oddaje cześć Bogu.
Kto dotrzyma przysięgi niekorzystnej dla siebie, *
kto nie daje swych pieniędzy na lichwę
i nie da się przekupić przeciw niewinnemu. *
Kto tak postępuje, nigdy się nie zachwieje.
Aklamacja (Por. 1 J 4, 10b)
Alleluja, alleluja, alleluja
Bóg pierwszy nas umiłował i posłał swojego Syna
jako ofiarę przebłagalną za nasze grzechy.
Słowa Ewangelii według Świętego Łukasza (Łk 19, 1-10) Nawrócenie Zacheusza
Jezus wszedł do Jerycha i przechodził przez miasto. A pewien człowiek, imieniem Zacheusz, który był zwierzchnikiem celników i był bardzo bogaty, chciał koniecznie zobaczyć Jezusa, któż to jest, ale sam nie mógł z powodu tłumu, gdyż był niskiego wzrostu. Pobiegł więc naprzód i wspiął się na sykomorę, aby móc Go ujrzeć, tamtędy bowiem miał przechodzić. Gdy Jezus przyszedł na to miejsce, spojrzał w górę i rzekł do niego: «Zacheuszu, zejdź prędko, albowiem dziś muszę się zatrzymać w twoim domu». Zszedł więc z pośpiechem i przyjął Go rozradowany. A wszyscy, widząc to, szemrali: «Do grzesznika poszedł w gościnę». Lecz Zacheusz stanął i rzekł do Pana: «Panie, oto połowę mego majątku daję ubogim, a jeśli kogoś w czymś skrzywdziłem, zwracam poczwórnie». Na to Jezus rzekł do niego: «Dziś zbawienie stało się udziałem tego domu, gdyż i on jest synem Abrahama. Albowiem Syn Człowieczy przyszedł odszukać i zbawić to, co zginęło».