Po co Pan Bóg stworzył pustynię
Jeżeli czujesz się dzisiaj trochę tak, jakbyś był na pustyni – gdzieś Ci się pogubili przyjaciele, przyjemności i pasje, które do niedawna wypełniały Ci życie – to Pierwsze Czytanie przychodzi do Ciebie z potrójną informacją. Po pierwsze, Twoje wczoraj, jakkolwiek by Ci go nie brakowało, tak naprawdę było Egiptem, z którego potrzebowałeś się wydostać, żeby ruszyć do przodu; po drugie, już jutro czeka na Ciebie ziemia obiecana, a więc pustynna udręka nie będzie trwała w nieskończoność. Po trzecie, twoja pustynia to nie jest czas, o który masz się obwiniać, ale czas, który dał Ci Pan Bóg, aby mówić do Twojego serca.
Słowo Boże na dziś
PIERWSZE CZYTANIE (Oz 2, 16b. 17b. 21-22)
To mówi Pan: „Na pustynię chcę ją wyprowadzić i mówić do jej serca. I będzie Mi tam uległa jak za dni swej młodości, gdy wychodziła z egipskiego kraju. I poślubię cię sobie na wieki, poślubię przez sprawiedliwość i prawo, przez miłość i miłosierdzie. Poślubię cię sobie przez wierność, a poznasz Pana”.
(Ps 45, 11-12. 14-15. 16-17)
REFREN: Posłuchaj, córko, spójrz i nakłoń ucha
Posłuchaj, córko, spójrz i nakłoń ucha,
zapomnij o swym ludzie, o domu Twego ojca.
Król pragnie twego piękna,
on twoim panem, oddaj mu pokłon.
Córa królewska wchodzi pełna chwały,
odziana w złotogłów,
W szacie wzorzystej prowadzą ją do króla,
za nią przywodzą do ciebie dziewice, jej druhny.
Wiodą ją z radością i w uniesieniu,
wkraczają do królewskiego pałacu.
Synowie twoi zajmą miejsce twoich ojców,
ustanowisz ich książętami na całej ziemi.
Aklamacja
Przyjdź, oblubienico Chrystusa, przyjmij wieniec, który Pan przygotował dla ciebie na wieki.
EWANGELIA (Mt 25, 1-13)
Jezus opowiedział swoim uczniom tę przypowieść: „Królestwo niebieskie podobne jest do dziesięciu panien, które wzięły swoje lampy i wyszły na spotkanie oblubieńca. Pięć z nich było nierozsądnych, a pięć roztropnych. Nierozsądne wzięły lampy, ale nie wzięły z sobą oliwy. Roztropne zaś razem z lampami zabrały również oliwę w naczyniach. Gdy się oblubieniec opóźniał, zmorzone snem wszystkie zasnęły. Lecz o północy rozległo się wołanie: „Oblubieniec idzie, wyjdźcie mu na spotkanie”. Wtedy powstały wszystkie owe panny i opatrzyły swe lampy. A nierozsądne rzekły do roztropnych: „Użyczcie nam swej oliwy, bo nasze lampy gasną”. Odpowiedziały roztropne: „Mogłoby i nam, i wam nie wystarczyć. Idźcie raczej do sprzedających i kupcie sobie”. Gdy one szły kupić, nadszedł oblubieniec. Te, które były gotowe, weszły z nim na ucztę weselną i drzwi zamknięto. W końcu nadchodzą i pozostałe panny, prosząc: „Panie, panie, otwórz nam”. Lecz on odpowiedział: „Zaprawdę powiadam wam, nie znam was”. Czuwajcie więc, bo nie znacie dnia ani godziny”.