Anioł Pański zwiastował panu Józefowi
Powinno być: „Pannie Maryi”! A jednak… Jej „tak” to nie tylko Jej prywatne „tak”. To nie tylko zgoda na kłopoty w Jej życiu. To również zgoda na kłopoty w życiu Jej bliskich, w życiu Józefa. Będzie musiał zmierzyć się z plotkami, z zawałem zaufania w sercu: „zdradziła mnie?”
Po co Panu Bogu takie historie? Nie mógł jakoś inaczej tego wymyślić? Spokojniej? Może i mógł. A może lubi właśnie takie historie: pełne niebezpieczeństw, przeciwności, nieprzewidywalnego? Może lubi, jak na końcu książek z naszymi życiowymi historiami, w ostatnim zdaniu piszemy: … i skończyło się wszystko dobrze, bo dla Boga nie ma nic niemożliwego…
Jak dobrze to czytać zwłaszcza gdy ma się inny rodzaj zawału. Zakończenie bardzo optymistyczne.
Pokrzepiająca myśl… Narracja epizodów naszego życia, która kończy się happy endem…
Niesamowita historia. Pan Bóg jest rzeczywiście niesamowitym Narratorem naszych historii
Świetne! sam sok!
Zwiastowanie…
wypełnienie Amen…
jak zawsze zgoda na wkroczenie Boga w moją codzienność to zgoda na zburzenie moich planów…
i chodzi o proste AMEN…