Nie ubranie zdobi człowieka, ale…
„Odzienie zaś stało się białe jak światło” – dzisiejsze czytanie mówi nam o tym, że nawet ubranie się zmienia w czasie Przemienienia! To co się dzieje z osobą Jezusa, ma wpływ nawet na Jego szatę, ubrania; z tego wynika, że to naprawdę nie szata zdobi człowieka ale człowiek szatę i gdybym nawet np. sobie 200 habitów na łeb założył, to w żaden sposób to na moją relację z Panem Bogiem nie wpłynie, ale jeśli zacznę się porządniej modlić to pewnie i ten habit będzie więcej i łatwiej o mnie mówił…
PS. A tak w ogóle, to jak ktoś ochrzczony, to znaczy, że też taką białą szatę dostał, taką samą jak miał Pan Jezus; a co więcej, może sobie przez ten świat, mocą Chrztu wyrażonego w tej białej szacie, wesoło iść, maszerować i wędrować: brać udział w Bożych przygodach jak Abram, walczyć w Bożych bojach jak Tymoteusz i zmartwychwstawać.
CZYTANIA
(Rdz 12, 1-4a)
Pan Bóg rzekł do Abrama: „Wyjdź z twojej ziemi rodzinnej i z domu twego ojca do kraju, który ci ukażę. Uczynię bowiem z ciebie wielki naród, będę ci błogosławił i twoje imię rozsławię: staniesz się błogosławieństwem. Będę błogosławił tym, którzy tobie błogosławić będą, a tym, którzy tobie będą złorzeczyli, i Ja będę złorzeczył. Przez ciebie będą otrzymywały błogosławieństwo ludy całej ziemi”. Abram udał się w drogę, jak mu Pan rozkazał.
(2 Tm 1, 8b-10)
Najdroższy: Weź udział w trudach i przeciwnościach znoszonych dla Ewangelii mocą Bożą! On nas wybawił i wezwał świętym powołaniem nie na podstawie naszych czynów, lecz stosownie do własnego postanowienia i łaski, która nam dana została w Chrystusie Jezusie przed wiecznymi czasami. Ukazana zaś została ona teraz przez pojawienie się naszego Zbawiciela, Chrystusa Jezusa, który zniweczył śmierć, a na życie i nieśmiertelność rzucił światło przez Ewangelię.
(Mt 17, 1-9)
Jezus wziął z sobą Piotra, Jakuba oraz brata jego, Jana, i zaprowadził ich na górę wysoką, osobno. Tam przemienił się wobec nich: twarz Jego zajaśniała jak słońce, odzienie zaś stało się białe jak światło. A oto ukazali się im Mojżesz i Eliasz, rozmawiający z Nim. Wtedy Piotr rzekł do Jezusa: „Panie, dobrze, że tu jesteśmy; jeśli chcesz, postawię tu trzy namioty: jeden dla Ciebie, jeden dla Mojżesza i jeden dla Eliasza”. Gdy on jeszcze mówił, oto obłok świetlany osłonił ich, a z obłoku odezwał się głos: „To jest mój Syn umiłowany, w którym mam upodobanie, Jego słuchajcie!” Uczniowie, słysząc to, upadli na twarz i bardzo się zlękli. A Jezus zbliżył się do nich, dotknął ich i rzekł: „Wstańcie, nie lękajcie się!» Gdy podnieśli oczy, nikogo nie widzieli, tylko samego Jezusa. A gdy schodzili z góry, Jezus przykazał im, mówiąc: «Nie opowiadajcie nikomu o tym widzeniu, aż Syn Człowieczy zmartwychwstanie”.