To jest najważniejsze!
Pan Jezus nieprzypadkowo podaje przykład Dawida (1 Sm 21,4-7Chleby pokładne4 A teraz jeśli masz pod ręką pięć chlebów, podaruj mi je lub cokolwiek się znajdzie!» 5 Kapłan odrzekł Dawidowi: «Zwykłego chleba pod ręką nie mam: jest tylko chleb święty*. Czy jednak młodzieńcy powstrzymali się chociaż od współżycia z kobietą?» 6 Dawid odrzekł kapłanowi: «Tak jest, zabronione nam jest współżycie z kobietą jak zawsze, gdy wyruszam w drogę*. Tak więc ciała tych młodzieńców są czyste, choć to wyprawa zwyczajna. Tym bardziej czyste są ich ciała dzisiaj». 7 Dał więc kapłan ów święty chleb, gdyż nie było innego chleba prócz pokładnego, usuwanego sprzed oblicza Pana w tym celu, by w dzień usunięcia położyć chleb świeży.), jako odpowiedź na zaczepne i oskarżające pytanie faryzeuszów dotyczące szabatu (swoją drogą to właśnie szabat i to, jak faryzeusze myśleli, że Jezus go traktuje, było podstawowym powodem ich ataków). Oczywiście ta scena z jest świetną ilustracją sytuacji, w której przekroczenie prawa nie jest jednocześnie zaciągnięciem winy (Dawid i jego ludzie byli głodni, a chleby pokładne wolno było spożywać jedynie Aaronowi, jego synom i ich następcom – Kpł 24,9Chleby pokładneTo będzie dla Aarona i dla jego synów. Będą to jedli w miejscu poświęconym. Jest to rzecz najświętsza dla niego spośród ofiar spalanych dla Pana. Ustawa wieczysta.), ale jednocześnie odwołanie się do Dawida zachęca do wiary, że Jezus jest Synem Dawida, czyli Mesjaszem, a już w ogóle jest panem szabatu, czyli kimś, kto go ustanawia (Wj 31,13Bój jest Panem szabatuPowiedz Izraelitom: Przestrzegajcie pilnie moich szabatów, gdyż to jest znak między Mną a wami dla wszystkich waszych pokoleń, by po tym można było poznać, że Ja jestem Pan, który was uświęcam.).
Jezus nie odrzuca prawa, nie zachęca do samowolki, ale przypomina, że Panem, od którego wszystko zależy, jest On, a nie nasze zachowanie przepisów; zatem problemem faryzeuszów (i moim) jest to, że po raz kolejny (i nie ostatni…) nie rozpoznali kim jest Jezus (a to jest najważniejsze!), za to mówili: dobra, ale my zachowujemy przepisy i to wystarczy (ale to nie wystarczy…).
Liturgia Słowa na sobotę XXII tygodnia (rok I)
(Kol 1,21-23)
Bracia: Was, którzy byliście niegdyś obcy dla Boga i Jego wrogami przez sposób myślenia i wasze złe czyny, teraz znów Bóg pojednał w doczesnym ciele Chrystusa przez śmierć, by stawić was wobec siebie jako świętych i nieskalanych, i nienagannych, bylebyście tylko trwali w wierze, ugruntowani i stateczni, a nie chwiejący się w nadziei właściwej dla Ewangelii. Ją to posłyszeliście głoszoną wszelkiemu stworzeniu, które jest pod niebem, jej sługą stałem się ja, Paweł.
(Ps 54,3-4.6 i 8)
REFREN: Bóg podtrzymuje całe moje życie
Wybaw mnie, Boże, w imię swoje,
mocą swoją broń mojej sprawy.
Boże, słuchaj mojej modlitwy,
nakłoń ucha na słowo ust moich.
Oto mi Bóg dopomaga,
Pan podtrzymuje me życie.
Będę Ci chętnie składać ofiarę
i sławić Twe dobre imię.
(Łk 6,1-5)
W pewien szabat Jezus przechodził wśród zbóż, a uczniowie zrywali kłosy i wykruszając je rękami, jedli. Na to niektórzy z faryzeuszów mówili: „Czemu czynicie to, czego nie wolno czynić w szabat?” Wtedy Jezus rzekł im w odpowiedzi: „Nawet tegoście nie czytali, co uczynił Dawid, gdy był głodny on i jego ludzie? Jak wszedł do domu Bożego i wziąwszy chleby pokładne, sam jadł i dał swoim ludziom? Chociaż samym tylko kapłanom wolno je spożywać”. I dodał: „Syn Człowieczy jest panem szabatu”.