Idźcie, głoście, uzdrawiajcie…
Posyła mnie Bóg ze swoją mocą i władzą, aby uzdrawiać i leczyć wszystkie choroby oraz wypędzać demony. Po co? Po to, byś CZŁOWIEKU został zbawiony, uzdrowiony, uwolniony i odnowiony na duszy i ciele. Dlaczego bez laski, torby, chleba i srebra? Aby to BÓG był moim zabezpieczeniem i ostoją. Panie poślij mnie, abym głosił Twoje Królestwo i uzdrawiał chorych!!!
Jak modlił się Ezdrasz: „Boże mój! Bardzo się wstydzę”. Dostrzegam swoją małość, ale również widzę, że to Bóg jest moim światłem, On jest miłosierny – wyzwala krok po kroku upominając się o całe moje życie. W tym kontekście łaska głoszenia i uzdrawiania jawi się mi jako dar darmo dany, niezasłużony, taki za który nigdy nie będę w stanie się odpłacić.
Bóg jest nieskończony w swoim miłosierdziu!
… a my nie chcemy nawet TEGO brać.
Nie chcemy pić WODY ŻYWEJ ze źródła.
Wolimy omamiać się winem złego ducha.
Smutny jest BÓG kiedy dzieci nie chcą wejść w Jego Ocean Miłosierdzia,
a taplają się w kałuży swojej egzystencji