gdzie te święta?
Tak szalenie trudno przebić się przez zewnętrzną warstwę świętowania… Wielkie, elegancko ubrane rodziny, wszyscy roześmiani i szczęśliwi, pod choinką setki pudeł z prezentami, stoły uginają się wręcz od jedzenia. Te obrazy towarzysza nam od tygodni. Nam wszystkim…
Także tym, którzy nie maja już nikogo, dla których te święta będą szczególnie smutne, bo związane z utratą najbliższych, którym prezentu żaden Mikołaj nie dostarczy, którzy siądą nad puszką makreli w pomidorach i będą po raz nie wiem który zadawać sobie pytanie – dlaczego? Dlaczego moje życie jest tak strasznie smutne?
A jednak centrum jest gdzie indziej – ani na stole, ani pod choinką, ani wśród najliczniejszych nawet gości. Centrum jest w tym Dziecku, które niezawodnie przyjdzie. I tak, jak Matce przyniosło Ono radość, tak może ją przynieść każdemu z nas. Byleśmy tylko uwierzyli, że prawdziwe świętowanie jest gdzie indziej – na pewno nie tam, gdzie kieruje nasz wzrok sztuczny świat reklam i słodkich świątecznych komedii.
Wówczas znajdzie się miejsce na nasz osobisty Magnificat – wielbi dusza moja Pana i raduje się duch mój w Bogu, moim Zbawcy…
SŁOWO NA DZIŚ:
(1 Sm 1, 24-28)
Gdy Anna odstawiła Samuela od piersi, wzięła go z sobą w drogę, zabierając również trzyletniego cielca, jedną efę mąki i bukłak wina. Przyprowadziła go do domu Pana, do Szilo. Chłopiec był jeszcze mały. Zabili cielca i poprowadzili chłopca przed Helego. Powiedziała ona wówczas: „Pozwól, panie mój! Na twoje życie! To ja jestem ową kobietą, która stała tu przed tobą i modliła się do Pana. O tego chłopca się modliłam, i spełnił Pan prośbę, którą do Niego zanosiłam. Oto ja oddaję go Panu. Po wszystkie dni, jak długo będzie żył, zostaje oddany Panu”. I oddali tam pokłon Panu.
(1 Sm 2, 1bcde. 4-5. 6-7. 8abcd)
REFREN: Całym swym sercem raduję się w Panu
Moje serce raduje się w Panu,
dzięki Niemu moc moja wzrasta.
Szeroko otwarłam usta przeciw moim wrogom,
bo cieszyć się mogę Twoją pomocą.
Łuk potężnych się łamie,
a mocą przepasują się słabi.
Syci za chleb się najmują, głodni zaś odpoczywają,
niepłodna rodzi siedmioro, a matka wielu dzieci usycha.
Pan daje śmierć i życie,
wtrąca do otchłani i z niej wyprowadza.
Pan czyni ubogim lub bogatym,
poniża i wywyższa.
Biedaka z prochu podnosi,
z błota dźwiga nędzarza,
by go wśród książąt posadzić
i dać mu tron chwały.
Aklamacja
Królu narodów, Kamieniu węgielny Kościoła, przyjdź i zbaw człowieka, którego z mułu utworzyłeś.
(Łk 1, 46-56)
W owym czasie Maryja rzekła: „Wielbi dusza moja Pana i raduje się duch mój w Bogu, zbawicielu moim. Bo wejrzał na uniżenie swojej Służebnicy.Oto bowiem odtąd błogosławić mnie będą wszystkie pokolenia, gdyż wielkie rzeczy uczynił mi Wszechmocny, a Jego imię jest święte. Jego miłosierdzie z pokolenia na pokolenie nad tymi, którzy się Go boją. Okazał moc swego ramienia, rozproszył pyszniących się zamysłami serc swoich. Strącił władców z tronu, a wywyższył pokornych. Głodnych nasycił dobrami, a bogatych z niczym odprawił. Ujął się za swoim sługą, Izraelem, pomny na swe miłosierdzie. Jak obiecał naszym ojcom, Abrahamowi i jego potomstwu na wieki”. Maryja pozostała u Elżbiety około trzech miesięcy; potem wróciła do domu.