Najtrudniej się urodzić, potem to już żyć, nie umierać!!!
Choć lepiej być dzieckiem Boga, niż niewolnikiem cudzych oczekiwań, albo najemnikiem własnego egoizmu, to jednak my sami nie godzimy się na TAKĄ miłość Boga. Sami najbardziej utrudniamy sobie przyjecie prawdy, że Jego czułość wobec MNIE może być tak konkretna, że nawet pieniądze na uregulowanie opłat pomoże mi wydobyć spod ziemi (spod wody – jak mówi dziś Ewangelia:) Św. Klara, która musiała przecisnąć się przez ciasny otwór w murze, żeby zacząć nowe życie, podpowiada dziś, że początek życia w Bogu, to ciasna brama zgody na całą prawdę o sobie i o Bogu, który TAK MNIE kocha.