Bez Jezusa ale z belką
Gdy ktoś mnie denerwuje lub nie zachowuje się tak, jak JA sądzę, że powinien, albo jeśli JA uważam, że mam świetny plan na życie innych (w jaki sposób ONI powinni się zmienić) powinienem chyba pójść i o tym powiedzieć. Jednak dziś w Ewangelii Jezus nie mówi o tym – mówi o grzechu (jeśli Twój brat zgrzeszy…), a zatem moim zadaniem jest ratować jego relację z Jezusem, a nie moje słabe samopoczucie. Jeśli idę do drugiego bez Pana w sercu, to tenże Pan prawdopodobnie szepnie mi po drodze do ucha: „Obłudniku, usuń najpierw belkę ze swego oka”.
Zobacz nową stronę FranciszkanieTV
Delikatna to sprawa ,upomniec w dobrej wierze ,a nuz twoja przyjaciolka sie obrazi . Jak to zrobic zeby wyszlo to na dobre .Bo zawsze jest dylemat ,kimze ja jestem ,ze moge kogos upominac ,moze mam wieksza „belke od niej w oku.” Bo nie robic nic ,tez zle jak sie kogos llubi to chce mu sie
pomoc .Potrzeba wielkiej wiary i nie baczac na konsekwrncje upomniec , bo moze nie od razu ,ale pozniej bedzie to odebrane we wlasciwy sposob .l to jest ratowanie „brata wedlug slow P.Jezusa .W dobrej wierze czynic tak i zachowac sie tak ,gdy mnie ktos napomina i wiem ,ze slusznie byc wdziecznym .