Jak pies ogrodnika
W ostrej krytyce Pan Jezus daje do zrozumienia faryzeuszom i nauczycielom Pisma, że postępują jak żyjący w zakłamaniu obłudnicy. Zastanawiam się jednak ile w ich postępowaniu było złej woli, a ile fanatycznego zaślepienia, które nie pozwalało im zobaczyć, że przecież wcale nie o to chodzi. Zresztą, nieważne.
Nawracajmy się, zmieniajmy postępowanie, bądźmy bliżej Pana Boga! Niech Słowo zawsze staje się wyrzutem sumienia i prowokuje do poprawy. Bo przecież z bycia jak pies ogrodnika, co sam nie zje i drugiemu nie pozwoli, i tak w efekcie nic nie wynika…
Może to trochę wbrew temu co dziś napisane, ale w życiu, gdy ktoś się o mnie szczerze martwi a okazuje to w krytyce … to jednak mnie to nie pociesza, nie wspiera, nie podtrzymuje. Przeciwnie. I martwię się podwójnie.