Mam ci miasto zdemolować? GROM kontra Róża
W dzisiejszej Ewangelii (Łk 9,51-56) Jezus nie pozwala Janowi i Jakubowi na zdemolowanie miasta przy użyciu wyładowań atmosferycznych (swoją drogą, ciekawe skąd im się taki pomysł w ogóle w głowach zrodził?, wypróbowali wcześniej?, bardzo mocno wierzyli w skuteczność swojej modlitwy?). Ciskanie gromami z zamiarem głoszenia Ewangelii jest surowo zabronione, bo Ewangelia jest zawarta już w samym sposobie głoszenia Ewangelii – nie mogę mówić komuś, że Bóg jest Miłością, jeśli w imię tej Miłości palę mu wioskę, nie mówię mu „dzień dobry” i po prostu go nie lubię. Św. Teresa od Dzieciątka Jezus, zakochana po uszy w Miłości, patronka dnia dzisiejszego, wybrała rozwiązanie zgoła odmienne i kto idzie razem z nią „małą drogą miłości i ufności” zrzuca ludziom na głowę tylko i wyłącznie płatki róż.
Dla mnie dzisiejsze czytania to jak kino drogi trochę 😉 W pierwszym czytaniu słychać: Pójdźmy zjednać przychylność Pana i szukać Pana Zastępów; i ja idę także. W ewangelii Jezus właśnie rozpoczyna swoją wyprawę do Jerozolimy. Zakończy się ona na Golgocie.
Mam się ruszyć: iść, odnaleźć Pana, pójść za nim. Mam porzucić myśli o zemście, odpłacaniu. Jezus uczniom zabronił, w tłumaczeniu paulistów „zgromił ich”.
W drogę, Po drodze nazbieram płatki róż 😉
Robiąc źle w imieniu dobra pomnażasz zło, 2 razy zło a 1 raz dobro to o dwa razy zło za dużo… .
Chociaż z drugiej strony czy nie chciało by się krzyczeć:
PANIE niech spadnie z Nieba ogień i pochłonie zamachowców z Nairobi !!!!