Uschłe serca
„Co wolno w szabat: uczynić coś dobrego, czy coś złego? Życie ocalić czy zabić?” – powiedział Pan Jezus, ale o kim? O człowieku, który miał uschłą rękę? Chyba nie: zdaje się, że pytał faryzeuszy, czy pozwolą Mu uzdrowić ich uschłe serca. Niestety, szli za Nim tylko po to, żeby zdobyć na Niego haka, widząc cuda tłumaczyli je po swojemu i nawet Jego Słowo było dla nich źródłem gniewu. Serce Jezusa, ocal nas od naszych uschłych serc…
Jezu
Wobec faryzeuszy szukających haka na Ciebie zawsze masz odpowiednie słowo, rozwiązanie,
które dla nas, mnie powinno być drogowskazem…i nadzieją
A ja czasem czuję się przytłoczona rzeczywistością, która zdaje się brać górę nad tym co dobre,
przytłoczona poczuciem, że to rzeczywistość ma większą siłę przebicia niż dobre uczynki dobrych ludzi…
Uzdrawiaj mnie od takiego myślenia i dawaj siłę trwania w tym co ważne i na czym mi zależy czyli na tym
aby nie wątpić i być blisko Ciebie. Świadoma swoich ludzkich ograniczeń wiem, że tylko Twoje Słowo i
Ewangelia da tę nadzieję.
Jezu nie pozwól mi oddalać się od Ciebie,
mów do mnie,
jesteś moją drogą,
chcę iść za Tobą bo za Tobą idzie się odważniej,
chcę Cię słuchać,
jesteś moją siłą,
moją nadzieją,
przyjacielem,
jesteś moim powietrzem.
Dziękuję za to, że przychodzisz,
że prowadzisz,
leczysz, uzdrawiasz.
Nie pozwól mi myśleć inaczej.
Moich przyjaciół chroń od złego.
Amen