Paradoks dający zbawienie
To w końcu mamy kochać (I czytanie) czy mieć w nienawiści (Ewangelia)? Taki to paradoks proponuje nam dzisiejsza Liturgia Słowa, ale przecież wiemy, że coś musi się w tym kryć… I rzeczywiście – kluczem do zrozumienia czytań jest ostatnie zdanie z Ewangelii: mamy pozwolić się ogołocić ze wszystkiego, co nie jest od Boga i do Niego nie prowadzi, a okaże się, że pozostanie sama miłość, miłość prawdziwa, która oddaje serce całkowicie Panu Bogu, a nie chce niczego przywłaszczać, trzymać na siłę, łudzić się, że to, co możemy zdobyć lub zachować da nam zbawienie.
Rz 13,8-10; Ps 112,1-2.4-5.9; 1 P 4,14; Łk 14,25-33
Kurczowo trzymam się swojego wyobrażenia świata, Boga. A On dziś powiedział: Odrzuć to!
– Jak to? – zapytałem przerażony – nic mi wtedy nie zostanie!
– Nie bój się, jak robisz Mi miejsce, wszystko się wyjaśni….
Bóg kończy swoje budowle i wygrywa wszystkie wojny. Dopóki będę się kurczowo trzymał swojego świata nie wybuduję wierzy, nie wygram wojny, będę nienawidził.
Niesamowicie ciężko jest zaufać do końca… Bądź wola Twoja…