Spoko spoko
A może panny głupie pocieszały się, mówiąc sobie: „No kurczę, przecież mamy lampy, to już coś! Reszta jakoś to będzie. Spoko, spoko”. Czasem, kiedy coś się w życiu posypie, kiedy odkrywam swoją nędzę i fatalne pomyłki, czuję się jak na pustyni: bezradny i zagubiony. Ale wtedy, kiedy serce staje się pokorne, może działać Pan; kiedy jednak serce pokłada ufność w pustej i bezużytecznej lampie, nie będzie potrafiło skorzystać z Bożej łaski.