co z tą nienawiścią?
Trudne słowa w dzisiejszej Ewangelii. Chciałoby się je jakoś załagodzić, jakoś wygładzić. Przeszukałem w tym celu pół biblioteki. Myślałem, że u Ojców Kościoła znajdę coś na złagodzenie, na dostosowanie, na osłodzenie, na rozcieńczenie tych Jezusowych słów o nienawiści. Nie znalazłem, co więcej, było z reguły odwrotnie – Ojcowie jeszcze dokładali coś do ciężaru Jezusowych słów, np. Orygenes porównał te słowa o rodzinie z wezwaniem Jezusa do odcięcia ręki czy oka, jeśli miałyby być powodem grzechu.
Przychodzą do głowy, jako komentarz, słowa Papieża Franciszka z ostatniej Niedzieli – o tym, że życie to nie jest zabawa, to nie jest gra komputerowa. Życie to sprawa poważna, która czasami będzie domagać się trudnych wyborów.
Przypomina mi się film Sami Swoi gdzie syn mówi do ojca tato ale jak ja się tak na patrzę to tak nie nawiedzę to Kargulowe plemię a potem ślub wbrew woli rodziców Mieć w nienawiści wszystkich aby pójść za Jezusem Chrystusem to może nie nawiedzić grzechu który widzimy u innych i tak łatwo oceniamy a często w rodzinie nazywamy to pechem nie ułożyło się mojemu dziecku ma drugą żonę. ,męża .Nienawidzić człowieka który patrzy na to co zewnętrzne i co przynosi korzyść ale jako wyznawca Chrystusa zgodnie z przykazaniem miłości bliźniego kochać go i być dla niego. miłosiernym aby miłość pomogła zniszczyć demona grzechu i obudzić miłość miłosierną poznanie serca sercem
Kochać miłością miłosierną nie mylić z litością mieć w nienawiści grzeszne życie
Nienawiści do tego co cielesne Wzrastanie w tym co duchowe