I co teraz będzie?!
Wszystko miało być tak piękne, proste, pod kontrolą „z góry”, a nagle trzeba w nocy szybko się pakować i uciekać do Egiptu, potem znowu zmieniać trasę, by w końcu osiedlić się w nieznanym Nazarecie. Ile razy w moim życiu „plany poszły w łeb” i zamiast poddać się Bożej woli i zaufać Temu, który zna lepiej czego mi potrzeba w życiu, próbuję na własną rękę układać swój świat. Dobrze, jeśli w odpowiednim momencie zorientuję się i posłucham Go, ale jeśli nie…