Zasłanianie Baranka
Chciałbym być święty i dlatego muszę mieć wiele inicjatyw, które przedstawiam Panu Bogu – chcę Go nimi oczarować, przekonać, że jestem kimś, że warto mnie prowadzić i błogosławić – te inicjatywy, to moja pobożność, moje religijne działania, które wydają mi się – a ja nie zwykłem się mylić – odrobinę lepsze od działań innych. Nie wiem zatem jak miałbym rozumieć słowa z pierwszego czytania, które mówią, że to, co naprawdę mnie uświęca, to pokładanie nadziei w Nim, a nie w tym, co robię… Zdaje się, że potwierdza to także Jan Chrzciciel, powszechnie podziwiany przez sobie współczesnych, którego wielkość polegała nie na tym, kim się stał, ale na tym, że wypełnił misję, którą otrzymał od Ojca: misję wskazywania nie na siebie, ale na Baranka.