Broda Heroda
Nie wiem czy król Herod miał długą brodę, ale gdyby miał, to powinien sobie w nią porządnie napluć (mówiąc dość kolokwialnie…). Otóż był na wyciągnięcie ręki od Zbawiciela: mógł spotkać Go z łatwością, przyjmując z wiarą stare proroctwa i świadectwo Mędrców. Skupił się jednak na sobie i na stołku, który za wszelką cenę chciał zachować. Broda Heroda – okazja do dobra, która nigdy się nie powtórzy.
1 J 1,5-2,2; Ps 124,2-5.7b-8; Mt 2,13-18
Zbrodniarz
jakich wiele.
Hitler też nie chciał poznać św.Maksymiliana …