Owoc obfity…
Kolejny raz Pan pokazał w moim życiu, że bez Niego nie znaczę nic ( nie przynoszę owocu obfitego). Słowo na dziś zaprasza mnie do trwania (do posłuszeństwa) w Jezusie – Krzewie Winnym. Jeśli nawet przychodzą chwile oczyszczenia, które bolą i stają się ciemnością, to mam nadzieję, że Zmartwychwstały Chrystus oświeci mnie, bo odkupił mnie krwią swoją.