Ty, Boże, nie gardzisz
Bóg jest ogniem, jest płomieniem, który zapala, pochłania, przemienia; Pan Jezus powiedział do św. Weroniki Giuliani: „Chciałbym, aby wszystkie dusze i wszystkie serca znalazły schronienie w moim Sercu. Tak bardzo je kocham!” Nie jest to wiedza tajemna, do poznania której potrzeba poznać wymarłe języki, studiować ukryte księgi lub przystać do mrocznego i elitarnego bractwa – tu potrzeba serca, które pokornie przyjmie, że jest niegodne, że samo z siebie nic nie znaczy i jest całkowiecie zależne od swego Stwórcy. Tak Mojżesz odkrył Boga w krzewie ognistym, tak Jezus błogosławił Ojca, który zakrył te tajemnice przed mądrymi i roztropnymi. Pokornym i skruszonym sercem Ty, Boże, nie gardzisz.
P.S. O tym Ogniu i Płomieniu pięknie pisał franciszkański patron dzisiejszego dnia, św. Bonawentura.
TY BOŻE NIE GARDZISZ swoim stworzeniem dałeś mu wolną wole, ten piękny świat by w nim żył, przysposabiał dla swoich potrzeb ,jesteś dobrym tatusiem dbającym o swe stworzenie jesteś miłością szaleńczo nas kochającym TOBIE CZEŚĆ ,CHWAŁA I UWIELBIENIE NA WIEKI AMEN
Ty, Panie nie gardzisz grzesznym człowiekiem a podajesz mu rękę by wyszedł z mroku.
Ty, Panie kochasz nas ,bardziej niż my Ciebie.
Ty, Panie dałeś się za nas ukrzyżować, byśmy kiedyś mogli spotać się w Niebie.
Dziękujemy Ci, ufam Tobie, kochamy Ciebie.
Amen