teraz, o Panie

Napisał

Kiedy mówimy – zobaczyć Wenecję (Rzym, Koluszki, Boston czy Sierakowice) i umrzeć – to wyrażamy pewien szczyt marzeń, który, gdyby się zrealizował, to już nic, naszym zdaniem, piękniejszego w naszym życiu nie mogłoby się zdarzyć. Zwykle, kiedy już w tych Koluszkach się znajdujemy, to nagle okazuje się, że może by tak jeszcze zobaczyć (i tu następuje kolejny wysyp miejsc, rzeczy, osób) i może wówczas to umieranie. Oczywistym bowiem jest, że do śmierci nikomu się nie spieszy. Ot, takie powiedzonko…

Symeon zaś modli się całkiem poważnie, ponieważ wie na pewno, że już nic ważniejszego i piękniejszego w swoim życiu nie zobaczy. Może odejść w spokoju. Doczekał bowiem tego, o czym tak wielu marzyło. Dotyka Zbawiciela. Widzi Przychodzącego. Rozpoznaje Boga samego. Cóż więcej może się wydarzyć?

Mamy na to samo szansę codziennie. Eucharystia, na której w dzień powszedni raczej nie ma tłumów. Niewielu zapatrzonych, zafascynowanych i przekonanych, że po tym spotkaniu mogli by umierać. A jednak, zwłaszcza my, kapłani, z niemałą zazdrością patrzymy na tych, którzy przyjąwszy Pana nie schodzą już do zakrystii, ale idą wprost do Domu. Zobaczyli i przeżyli już wszystko. Tyle wystarczy. Ot, takie ciche marzenie…

SŁOWO NA DZIŚ:

(1 J 2,3-11)
Najmilsi: Po tym poznajemy, że znamy Jezusa, jeżeli zachowujemy Jego przykazania. Kto mówi: „Znam Go”, a nie zachowuje Jego przykazań, ten jest kłamcą i nie ma w nim prawdy. Kto zaś zachowuje Jego naukę, w tym naprawdę miłość Boża jest doskonała. Po tym właśnie poznajemy, że jesteśmy w Nim. Kto twierdzi, że w Nim trwa, powinien również sam postępować tak, jak On postępował. Umiłowani, nie piszę do was o nowym przykazaniu, ale o przykazaniu istniejącym od dawna, które mieliście od samego początku; tym dawnym przykazaniem jest nauka, którąście słyszeli. A jednak piszę wam o nowym przykazaniu, które prawdziwe jest w Nim i w was, ponieważ ciemności ustępują, a świeci już prawdziwa światłość. Kto twierdzi, że żyje w światłości, a nienawidzi brata swego, dotąd jeszcze jest w ciemności. Kto miłuje swego brata, ten trwa w światłości i nie może się potknąć. Kto zaś swojego brata nienawidzi, żyje w ciemności i działa w ciemności, i nie wie, dokąd dąży, ponieważ ciemności dotknęły ślepotą jego oczy.

(Ps 96,l-2a,2b-3,5b-6)
REFREN: Niebo i ziemia niechaj się radują

Śpiewajcie Panu pieśń nową,
śpiewaj Panu ziemio cała,
śpiewajcie Panu, sławcie Jego imię.

Każdego dnia głoście Jego zbawienie,
głoście Jego chwałę wśród wszystkich narodów,
rozgłaszajcie cuda pośród wszystkich ludów.

Pan stworzył niebiosa,
przed Nim kroczą majestat i piękno,
potęga i blask w Jego przybytku.

(Łk 2,32)
Światło na oświecenie pogan i chwała ludu Twego, Izraela.

(Łk 2,22-35)
Gdy upłynęły dni Ich oczyszczenia według Prawa Mojżeszowego, Rodzice przynieśli Jezusa do Jerozolimy, aby Go przedstawić Panu. Tak bowiem jest napisane w Prawie Pańskim: „Każde pierworodne dziecko płci męskiej będzie poświęcone Panu”. Mieli również złożyć w ofierze parę synogarlic albo dwa młode gołębie, zgodnie z przepisem Prawa Pańskiego. A żył w Jerozolimie człowiek, imieniem Symeon. Był to człowiek prawy i pobożny, wyczekiwał pociechy Izraela, a Duch Święty spoczywał na nim. Jemu Duch Święty objawił, że nie ujrzy śmierci, aż zobaczy Mesjasza Pańskiego. Za natchnieniem więc Ducha przyszedł do świątyni. A gdy Rodzice wnosili Dzieciątko Jezus, aby postąpić z Nim według zwyczaju Prawa, on wziął Je w objęcia, błogosławił Boga i mówił: „Teraz, o Władco, pozwól odejść słudze Twemu w pokoju, według Twojego słowa. Bo moje oczy ujrzały Twoje zbawienie, któreś przygotował wobec wszystkich narodów: światło na oświecenie pogan i chwałę ludu Twego, Izraela”. A Jego ojciec i Matka dziwili się temu, co o Nim mówiono. Symeon zaś błogosławił Ich i rzekł do Maryi, Matki Jego: „Oto Ten przeznaczony jest na upadek i na powstanie wielu w Izraelu i na znak, któremu sprzeciwiać się będą. A Twoją duszę miecz przeniknie, aby na jaw wyszły zamysły serc wielu”.

Loading