zaczarowane

Napisał

Zawsze zastanawiają mnie uzdrowienia ukazane w dzisiejszej ewangelii. Nie wydają się być zwykłą kuracją, a bardziej ukazują ludzi, którzy przeżywają głębokie cierpienie. Najpierw tajemnicza postać kobiety, której imienia nie poznamy, przeszła długą drogę cierpienia i wykluczenia. Kobieta prowadzi ze sobą wewnętrzny dialog – żebym choć – ile to razy słyszałem podobne zdanie. Następnie wchodzi w centrum wydarzeń, jakby kuchennymi drzwiami, w małości czy pokorze, niegodna spotkać się twarzą w twarz z Jezusem. Taka skromna, maleńka, bezimienna i jej pragnienie się spełnia. Zupełnym przeciwieństwem kobiety jest Jair. Już samo jego imię brzmi wzniośle – oświecony przez Boga. Przełożony synagogi zapewne cieszył się szacunkiem, może był nawet podziwiany. Podobnie jak kobieta staje w pokorze przed Jezusem, a kiedy przychodzi wiadomość o śmierci córki nie odzywa się słowem i podąża posłusznie za Jezusem. Zadziwiające jest milczenie ojca, który dowiedział się o śmierci swojej córki. Wydaje się, że przepełnia go zaufanie do Jezusa, jakby był zaczarowany chwilą. W czasie niewyobrażalnego cierpienia, stanąć przed Bogiem w pokorze i zaufać mu wbrew wszystkiemu, to naprawdę wspaniałe.

Czytanie (Hbr 12, 1-4)- Wytrwanie w wierze – Czytanie z Listu do Hebrajczyków

Bracia: Mając dokoła siebie takie mnóstwo świadków, zrzuciwszy wszelki ciężar, a przede wszystkim grzech, który nas łatwo zwodzi, biegnijmy wytrwale w wyznaczonych nam zawodach. Patrzmy na Jezusa, który nam w wierze przewodzi i ją wydoskonala. On to zamiast radości, którą Mu obiecywano, przecierpiał krzyż, nie bacząc na jego hańbę, i zasiadł po prawicy na tronie Boga. Zważcie więc na Tego, który ze strony grzeszników tak wielką wycierpiał wrogość wobec siebie, abyście nie ustawali, załamani na duchu. Jeszcze nie opieraliście się aż do krwi, walcząc przeciw grzechowi.

Ewangelia (Mk 5, 21-43) – Wskrzeszenie córki Jaira i uzdrowienie kobiety – Słowa Ewangelii według Świętego Marka

Gdy Jezus przeprawił się z powrotem łodzią na drugi brzeg jeziora Genezaret, zebrał się wielki tłum wokół Niego, a On był jeszcze nad jeziorem. Wtedy przyszedł jeden z przełożonych synagogi, imieniem Jair. Gdy Go ujrzał, upadł Mu do nóg i prosił usilnie: «Moja córeczka dogorywa, przyjdź i połóż na nią ręce, aby ocalała i żyła». Poszedł więc z nim, a wielki tłum szedł za Nim i zewsząd na Niego napierał. A pewna kobieta od dwunastu lat cierpiała na upływ krwi. Wiele wycierpiała od różnych lekarzy i całe swe mienie wydała, a nic jej nie pomogło, lecz miała się jeszcze gorzej. Posłyszała o Jezusie, więc weszła z tyłu między tłum i dotknęła się Jego płaszcza. Mówiła bowiem: «Żebym choć dotknęła Jego płaszcza, a będę zdrowa». Zaraz też ustał jej krwotok i poczuła w swym ciele, że jest uleczona z dolegliwości. A Jezus natychmiast uświadomił sobie, że moc wyszła od Niego. Obrócił się w tłumie i zapytał: «Kto dotknął mojego płaszcza?» Odpowiedzieli Mu uczniowie: «Widzisz, że tłum zewsząd Cię ściska, a pytasz: Kto Mnie dotknął». On jednak rozglądał się, by ujrzeć tę, która to uczyniła. Wtedy kobieta podeszła zalękniona i drżąca, gdyż wiedziała, co się z nią stało, padła przed Nim i wyznała Mu całą prawdę. On zaś rzekł do niej: «Córko, twoja wiara cię ocaliła, idź w pokoju i bądź wolna od swej dolegliwości». Gdy On jeszcze mówił, przyszli ludzie od przełożonego synagogi i donieśli: «Twoja córka umarła, czemu jeszcze trudzisz Nauczyciela?» Lecz Jezus, słysząc, co mówiono, rzekł do przełożonego synagogi: «Nie bój się, wierz tylko!» I nie pozwolił nikomu iść z sobą z wyjątkiem Piotra, Jakuba i Jana, brata Jakubowego. Tak przyszli do domu przełożonego synagogi. Widząc zamieszanie, płaczących i głośno zawodzących, wszedł i rzekł do nich: «Czemu podnosicie wrzawę i płaczecie? Dziecko nie umarło, tylko śpi». I wyśmiewali Go. Lecz On odsunął wszystkich, wziął z sobą tylko ojca i matkę dziecka oraz tych, którzy z Nim byli, i wszedł tam, gdzie dziecko leżało. Ująwszy dziewczynkę za rękę, rzekł do niej: «Talitha kum», to znaczy: «Dziewczynko, mówię ci, wstań!» Dziewczynka natychmiast wstała i chodziła, miała bowiem dwanaście lat. I osłupieli wprost ze zdumienia. Przykazał im też z naciskiem, żeby nikt o tym się nie dowiedział, i polecił, aby jej dano jeść.

Loading